
Za panowania cesarza Domicjana prowincje nadreńskie raz jeszcze stały się areną wydarzeń niezwykle ważnych w skali całego państwa rzymskiego. Na przełomie 88 i 89 r. po Chr. miał bowiem miejsce bunt namiestnika Górnej Germanii, Lucjusza Antoniusza Saturninusa (L. Antonius Saturninus). Najprawdopodobniej w dniu 1 stycznia 89 r., w dwudziestą rocznicę proklamacji cesarskiej Witeliusza, legiony mogunckie XIIII Gemina i XXI Rapax obwołały namiestnika cesarzem. Saturninusowi udało się pozyskać dla swej sprawy germańskich Chattów, natomiast nie udało mu się zyskać wsparcia namiestników sąsiednich prowincji: Germanii Dolnej i Recji.
Był to moment dla Domicjana szczególny, by nie powiedzieć niezwykle trudny. Nad Dunajem trwały właśnie walki Rzymian z Dakami (Daci, zob. cz. II niniejszej pracy), zaś na Wschodzie dopiero co pokonano kolejnego (trzeciego już z rzędu) fałszywego Nerona. Na to wszystko nałożył się teraz kolejny problem nad Renem. Cesarz zdecydował się zadziałać osobiście i w tym celu na pewien czas odłożył ostateczne rozstrzygnięcie kwestii dackiej. Zapewne nie bez znaczenia był tu fakt, że w Rzymie doskonale jeszcze pamiętano, jakie skutki dla całego Cesarstwa miała uzurpacja Witeliusza, dokonana właśnie w Moguncji w 69 r., będąca ważnym ogniwem wydarzeń „roku czterech cesarzy” i wojny domowej w Imperium Romanum.
Wyruszywszy z Wiecznego Miasta najprawdopodobniej przed 12 stycznia 89 r. (albo dokładnie 12 stycznia), Domicjan – wezwawszy uprzednio na pomoc Trajana z Hiszpanii – stanął nad Renem w marcu tegoż roku. Sytuacja została jednak opanowana jeszcze przed przybyciem princepsa do Moguncji: mianowicie Saturninus został pokonany przez wojska dolnogermańskie, dowodzone przez namiestnika Aulusa Buciusza Lapiusa Maksymusa (Aul. Bucius Lappius Maximus), oraz przez oddziały retyckie pod komendą prokuratora Norbanusa; stało się to najprawdopodobniej 17 stycznia 89 r. Lokalizacja miejsca bitwy, w której Saturninus stracił życie, nie została do dziś precyzyjnie ustalona, niemniej możemy założyć, że rozegrała się ona gdzieś na pograniczu obu prowincji germańskich. Postulowana w źródłach pomoc Chattów dla Saturninusa nie nadeszła, rzekomo z powodu pęknięcia lodu na Renie.

Już w Germanii cesarz Domicjan miał także rozpocząć – jak postuluje część uczonych – tzw. drugą wojnę przeciw Chattom, którzy, w świetle przytoczonego wyżej przekazu Swetoniusza, opowiedzieli się jakoby po stronie zbuntowanego namiestnika, choć – jak pamiętamy – nie zdołali wystąpić aktywnie po stronie Saturninusa. W istocie, jeśli rzeczywiście doszło do jakichkolwiek działań zbrojnych (co nie jest jednak do końca pewne), byłaby to bardziej demonstracja siły rzymskiego oręża niż akcja obliczona na ukaranie niepokornych Germanów, zaś efektem zwycięskich dla Rzymian działań wojennych byłoby odnowienie traktatu sojuszniczego z Chattami, potraktowanych bardzo łagodnie, a także święcenie przez Domicjana podwójnego triumfu w Rzymie (nad Dakami i Chattami). Z drugiej strony nie można do końca wykluczyć, że w propagandzie Domicjana pucz rzymskiego namiestnika został wystylizowany na kampanię przeciw wrogom zewnętrznym.
Konsekwencją buntu Saturninusa były nie tylko represje cesarza wobec przeciwników politycznych (choć jednak chyba o bardzo ograniczonym zakresie), lecz również ponowne istotne zmiany w rozmieszczeniu legionów w Germanii. Domicjan w tym momencie ostatecznie zerwał z dotychczas stosowaną praktyką umieszczania dwóch legionów w jednym obozie wojskowym (castra), gdyż mogło to – jak pokazała niedawna historia – stanowić źródło potencjalnego zagrożenia dla osoby panującego; chodziło zatem o to, by maksymalnie utrudnić podobne bunty w przyszłości. Oba legiony mogunckie, skompromitowane udziałem w puczu Saturninusa, zostały oddelegowane do innych prowincji. I tak legion XXI Rapax skierowany został do Panonii, podobnie jak legion XIIII Gemina, który ostatecznie znalazł swoje miejsce w Carnuntum w Panonii. W Mogontiacum pojawił się za to, po raz drugi w swej historii, legion XXII Primigenia, który od tego momentu stanie się „legionem mogunckim” („Mainzer Hauslegion”), pozostając w tej nadreńskiej twierdzy aż do czasów późnoantycznych. Wreszcie, jak pamiętamy, nie możemy do końca wykluczyć, iż formalne utworzenie obu prowincji germańskich nastąpiło dopiero w tym momencie historycznym, tj. już po zakończeniu tłumienia uzurpacji Saturninusa.
Stłumienie buntu L. Antoniusza Saturninusa w Moguncji było zarazem ostatnim ważnym wydarzeniem militarnym w prowincjach nadreńskich w okresie rządów Domicjana, a tym samym w czasach panowania dynastii flawijskiej. Obszar nadreński, na nowo zorganizowany administracyjnie, odpowiednio zabezpieczony przed atakami z zewnętrz i – w odniesieniu do świeżo przyłączonych Agri Decumates – stopniowo integrowany z resztą Imperium, uzyskał wreszcie, w warunkach postępującej stabilizacji możliwość niezakłóconego i nieskrępowanego rozwoju. Jak będziemy się mogli przekonać z dalszej części niniejszych rozważań, w tym też okresie ciężar obrony północnych granic Imperium Romanum będzie się stopniowo przesuwał w kierunku prowincji naddunajskich.
Powyższy tekst pochodzi z książki prof. Krzysztofa Królczyka „Rzymskie prowincje nad Renem i Dunajem w okresie flawijskim”. Książkę możesz kupić tylko na stronie Wydawnictwa Atryda.
Spodobał ci się artykuł? – udostępnij go w swoich social media.
Podobne artykuły:
Bitwa pod Carrhae. Upadek Krassusa
Aleksandria w czasach Ptolemeuszy
Eleusis – początek protektoratu rzymskiego nad Egiptem?
Aecjusz. Zakładnik i przyjaciel barbarzyńców
