
22 czerwca 168 roku p.n.e stoczona została jedna z najważniejszych bitew w historii świata starożytnego. Na polach pod Pydną starły się wojska rzymskie i macedońskie. Po trwającym zaledwie godzinę boju zatriumfowali Rzymianie, którzy wycięli w pień większość wojowników króla Perseusza. Zwycięstwo pod Pydną oznaczało kres starożytnego królestwa Macedonii.
Wojny macedońskie
Klęska pod Kynoskefalaj poniesiona w 197 roku p.n.e przez króla Macedonii, Filipa V przesądziła o losach II wojny macedońskiej. Pokonany Antygonida musiał przyjąć warunki narzucone mu przez zwycięskich Rzymian. Filip V do końca życia unikał konfrontacji z Republiką rzymską.
Ta ugodowa postawa króla na niewiele się zdała. Stosunki rzymsko – macedońskie systematycznie się pogarszały w miarę jak zapadały kolejne niekorzystne dla państwa Antygonidów wyroki w sporach granicznych.
Wobec takiej postawy Rzymu król Filip V podjął serię reform wewnętrznych w swym państwie mających na celu wzmocnienie potencjału gospodarczego i militarnego kraju. „Nie tylko powiększył dochody królestwa dzięki produkcji rolnej i cłom portowym, lecz także ponownie otworzył porzucone kopalnie i otworzył nowe w wielu miejscach”.
Król podjął również szeroko zakrojona akcję kolonizacyjną, osadzając na terenie swego państwa licznych osadników trackich. Zakazał porzucania noworodków, prowadził aktywną politykę na terenie Tracji. Ponadto sprzymierzył się z Bastranami. W zamyśle króla mieli oni zaatakować Dardanów sojuszników Rzymu, a następnie wspólnie ze Skodryskami dokonać inwazję na Italię.

Śmierć królewicza
Cieniem na ostatnie lata panowania Filipa V położyła się tragiczna śmierć Demetriusza, młodszego syna władcy. Królewicz był zwolennikiem polityki pro-rzymskiej i cieszył się poparciem senatu, który chętnie widziałby go na tronie Macedonii zamiast jego starszego brata Perseusza, znanego z wrogiej postawy względem Republiki.
Popularność Demetriusza w kręgach rządzących Macedonią oraz poparcie Rzymian dla jego osoby bardzo niepokoiły następcę tronu. Czując się zagrożonym w swych prawach do sukcesji uknuł spisek w wyniku którego Filip V skazał młodszego syna na śmierć. Po wyjściu na jaw machinacji Perseusza ojciec zamierzał go wydziedziczyć i osadzić na tronie księcia z bocznej linii dynastii, lecz śmierć w 179 roku p.n.e przeszkodziła mu w realizacji tych planów. Wobec tego Perseusz bez przeszkód objął tron.
W przededniu wojny
Pragnąc zjednoczyć swój lud wokół monarchii zniósł długi, nakazał uwolnić więźniów, zezwolił na powrót wygnańców. Zaraz po objęci władzy wysłał poselstwo do Rzymu z prośbą o odnowienie przyjaźni i jego zabiegi zostały zwieńczone sukcesem.
W polityce zagranicznej usiłował wzmocnić pozycję Macedonii na arenie międzynarodowej poprzez zbliżenie z Seleukidami (poślubił Laodykę, córkę Seleukosa IV) i Bitynią (wydał swą siostrę za mąż za Prusjasza II), utrzymywał dobre relacje z władcami trackimi i illyrskimi.
Wśród greckich polis prowadził aktywną politykę, chętnie występował jako rozjemca w licznych konfliktach które nękały wówczas Grecję. Staseis, to jest wewnętrzne walki pomiędzy bogatymi obywatelami, popieranymi przez Rzym, a ubogą ludnością, uginającą się pod brzemieniem długów dawały dogodny pretekst do interweniowania w wewnętrzne spawy polis. Perseusz popierał w tych zatargach ubogich, wspierając ich finansowo i politycznie.
W momencie gdy przedstawiciele niższych klas społecznych przejmowali władzę niezwłocznie zawierał z nimi przymierze. Dzięki tej zręcznej polityce zdołał przeciągnąć na swoja stronę wiele polis w Perrajbii, Tessali, Beocji i Związek Etolski.
To za jego panowania, Macedonia ponownie stała się członkiem Amfiktionii delfickiej. Jego poczynania przyniosły mu ogromną popularność i uznanie wśród Greków.
Politykę zagraniczną Perseusza ogólnie można scharakteryzować jako odejście od spraw trackich i powrót do aktywnej działalności w obrębie greckich polis.
Odbudowa potencjału militarnego Macedonii i jej aktywna polityka w Grecji zaczęła niepokoić Rzymian. Senat miał jednak tymczasowo związane ręce walkami z niepokornymi plemionami w Hiszpanii i w Ligurii.
Poza tym senat nie miał odpowiedniego pretekstu do wszczęcia działań zbrojnych przeciwko de facto sojusznikowi. Wobec powyższych senatorowie ograniczali się do wysyłania komisji, które miały zająć się rozpatrywaniem skarg składanych przeciwko Macedonii.
Przeciwko Perseuszowi nieustannie jątrzył Eumenes II, król Pergamonu. Przekonywał on patres, że Antygonida przygotowuje się do ataku na Republikę.
Efektem jego intryg była kolejna komisja wysłana do Macedonii w 173 roku p.n.e, która następnie udała się na dwór Ptolemeuszy w celu potwierdzenia przyjaźni pomiędzy Rzymem a Egiptem. Jednocześnie odnowiono układ o przyjaźni z Seleukidami z 188 roku p.n.e.
Działania rzymskiej dyplomacji zakończyły się całkowitym powodzeniem. W wyniku tych zabiegów Perseusz pozostał osamotniony na arenie międzynarodowej, nie mógł liczyć na żadne wsparcie ze strony dwóch najsilniejszych państw hellenistycznych. Tym samym Rzymianie zażegnali groźbę współpracy władców hellenistycznych, takiej jaka miała miejsce w czasie wyprawy Pyrrusa.
W 172 roku p.n.e nieprzejednany Eumenes wziął udział w tajnym posiedzeniu Senatu, na którym po raz kolejny nawoływał do ataku na Macedonię. Jego bezprecedensowe wystąpienie, przypieczętowało decyzję o inwazji na państwo Antygonidów. Należało jeszcze znaleźć dogodny casus belli.
Wkrótce znalazł się świetny pretekst – na powracającego do Azji Eumenesa dokonany został zamach, Attalida ocalał ale został ranny. O próbę zamordowania władcy Pergamonu oskarżono Perseusza. Dodatkowo znalazł się człowiek który twierdził że król namawiał go do otrucia wielu czołowych polityków i wodzów rzymskich.
Najprawdopodobniej tajemniczy zamach był zręczną prowokacją, mającą uzasadnić napaść rzymską na Macedonię. W świetle tych rewelacji senat ogłosił latem pobór do legionów, jednak wobec późnej pory roku postanowiono odłożyć uderzenie głównych sił na przyszły rok.
Ograniczono się jedynie do zmobilizowania 50 okrętów wojennych i wysłania niewielkich sił pod dowództwem pretora Gneusza Sycyniusza na teren protektoratu celem zabezpieczenia baz operacyjnych.
Rzym rozpoczął ożywione kroki dyplomatyczne mające na celu zapewnienia sobie poparcia państw greckich w konflikcie przeciwko Perseuszowi. Wysłanych zostało pięciu legatów którzy zdołali pozyskać wsparcie czołowych polis.
Król Macedonii próbował zapobiec wybuchowi wojny nawiązując rozmowy z Marcjuszem Filipusem, którego łączyły więzy gościnności z Filipem V.
Liczył, że przy pomocy mediacji owego dostojnika zdoła zażegnać niebezpieczeństwo jakie zawisło nad jego krajem.
W trakcie spotkania do którego doszło pod koniec listopada 172 roku p.n.e Filipus doradził Antygonidzie wysłanie specjalnego poselstwa do Rzymu, sugerując że władca idąc na daleko idące ustępstwa powstrzyma wojownicze zapędy patres.
Postanowiono również, że obie strony powstrzymają się przed prowadzeniem działań zbrojnych w trakcje trwania negocjacji. Była to jednakże tylko gra na zwłokę ze strony przebiegłego legata. W rzeczywistości Senat nie chciał słyszeć o żadnych rozmowach, pragnął jedynie zyskać trochę czasu na dokończenie rokowań dyplomatycznych w Grecji i przerzucenie odpowiednich sił na teren przyszłych działań wojennych.
Idąc za wskazówkami Marcjusza Filipusa Perseusz wysłał posłów do Rzymu, jednocześnie podjął również szeroko zakrojoną akcję propagandową wśród państw greckich, próbując zrównoważyć wśród nich wpływy rzymskie. Poselstwo macedońskie czekało na posłuchanie w Senacie do marca 171 roku p.n.e, kiedy to przygotowania Rzymu do wojny były ukończone. Rzymianie nie byli zainteresowani polubownym zakończeniem konfliktu i nakazali posłom oraz w ogóle wszystkim Macedończykom opuszczenie terytorium Italii w ciągu trzydziestu dni.
Perseusz w momencie, gdy uświadomił sobie, że wojna jest nieunikniona, zwołał w Pelli radę „przyjaciół”, aby poradzić się, jakie środki podjąć w zaistniałej sytuacji. Zdecydowana większość uznała, że należy zbrojnie bronić niepodległości.
Sytuacja międzynarodowa w przeddzień rozpoczęcia działań zbrojnych była bardzo niekorzystna, większość polis greckich, Związek Epirocki i Symmachia Achajska, Tessalia i Pergamon stanęły po stronie Rzymu. Władca Bitynii Prusjasz zadeklarował neutralność. Ponadto italijskie mocarstwo mogło liczyć na wsparcie króla Numidii Massynisy oraz władcy Kappadocji Ariarathesa. Macedończycy w początkowym okresie III wojny macedońskiej mogli liczyć jedynie na pomoc króla Ordysów Kotysa.
W latach 171 – 169 p.n.e toczyły się ze zmiennym szczęściem walki w Macedonii, Grecji i Ilirii. Perseusz mimo pewnych sukcesów militarnych obrał defensywną strategie, unikając walnej bitwy. Do rozstrzygającego starcia doszło w 168 roku p.n.e.
Kampania 168 roku p.n.e
Dotychczas w trakcie III wojny macedońskiej walki toczone były wyłącznie na lądzie. W 168 roku p.n.e doszło po raz pierwszy do starć na morzu. Eskadra macedońska licząc 40 lemboi i pięć większych jednostek wojennych pod komendą Anetora i Kalipposa wyszła z portu w Kassandrii na Morze Egejskie.
Podjęła tam aktywne działania przeciwko jednostkom rzymskim i pergamońskim. Wykorzystując element zaskoczenia pobiła eskadrę pergamońską, dowodzoną przez Damiosa i tym samy ochroniła konwój 50 statków macedońskich wiozących zboże szlakiem z Morza Czarnego.
Następnie przechwyciła nieopodal wyspy Chios konwój wiozący tysiąc najemników celtyckich z końmi, zmierzających do Tesalii. Później flota macedońska prowadziła działania korsarskie, operując z bazy wyspy Delos.
Nowy front w Ilirii
Zbrojne wystąpienie Gencjusza przeciwko Republice, stworzyło poważne zagrożenie dla rzymskiego korpusu stacjonującego na terenie protektoratu. Tym samym zlikwidowanie frontu iliryjskiego stało się pierwszym celem Rzymian w kampanii 168 roku p.n.e.
Gencjusz skoncentrował swą liczącą 15 tysięcy wojowników armię w Lissosie. Stamtąd wyprowadził dwa ataki przeciwko sprzymierzonym z Rzymem plemieniem Kawiów i miastu Bassanii.
Oddział liczący tysiąc piechoty i 50 jeźdźców pod wodzą brata króla wyruszył spacyfikować Kawiów. Główne siły iliryjskie pod Gencjuszem uderzyły na Bassanie. Miasto odmówiło kapitulacji, wobec czego Gencjusz przystąpił do regularnego oblężenia. Jednocześnie flota iliryjska rozpoczęła plądrowanie terenów nabrzeżnych wokół Appolonii i Dyrrachium leżących w granicach protektoratu.
Rzymianie błyskawicznie przeszli do kontrataku, flota rzymska rozbiła flotyllę iliryjską na morzu. Siły lądowe liczące około 30 tysięcy żołnierzy, dowodzone przez pretora Anicjusza pobiły dwukrotnie słabsze wojska Gencjusza i zmusiły go do wycofania się do swej stolicy Skodry, miasta z natury trudno dostępnego.
Pod murami tej warowni doszło do ostatniego starcia Ilirów z Rzymianami. Gencjusz widząc zbliżającego się wroga w szyku bojowym, zamiast bronić się w oparciu o fortyfikacje miasta, zdecydował się stoczyć bitwę w otwartym polu
Bitwa pod Skodrą wobec dużej dysproporcji sił zakończyła się całkowitą klęską wojowników iliryjskich. Porażka skłoniła króla do kapitulacji. Został wysłany wraz z rodziną do Rzymu. Walki w Ilirii trwały zaledwie 30 dni. Republika podporządkowała sobie w jej wyniku tereny na wybrzeżu iliryjskim ciągnące się od Rhizon aż do Issy. Opanowanie tych terenów otwierało możliwość zaatakowania królestwa Macedonii od zachodu.
Wojna na morzu
Na Morzu Egejskim flota rzymska dowodzona przez nowego pretora Oktawiusza, zmusiła królewskie lemboi do schronienia się w macierzystych portach i odcięła dowóz zaopatrzenia do Macedonii drogą morską. Następnie Oktawiusz zaczął pustoszyć wybrzeże macedońskie, zagrażając nadmorskim miastom.
Poczynania floty nieprzyjaciela zmusiły Perseusza do obsadzenia silnymi garnizonami zagrożonych miast, wysłał między innymi dwa tysiące doborowych żołnierzy do Thessaloniki, tysiąc jazdy do Ajnei i dwa tysiące Traków do Amfipolis.
Walki w Macedonii
Król z głównymi siłami zajął pozycję nad rzeką Elpeus. Dysponował prawie 40 tysiącami piechoty i czterem tysiącami jazdy, z czego tysiąc stanowił kontyngent Tracki, pod komendą króla, Kotysa. W głębi kraju, w garnizonach, rozmieszczone było kolejne 10 tysięcy ludzi.
Pozycja nad rzeką Elpeus biegnąca pomiędzy zboczem Góry Olimp, a morzem, została silnie umocniona przez Macedończyków. Lewy brzeg został ufortyfikowany palisadą i kamiennym murem, wzniesiono dodatkowo drewniane wieże na których rozstawiono machiny wojenne.
Frontalny szturm na tak umocnioną pozycję nie rokował żadnych szans na powodzenie. Stanowiska macedońskie można było obejść albo od strony morza, albo przez długi wąwóz Petra.
Perseusz pragnąc zabezpieczyć się przed taką ewentualnością obsadził wąwóz pięcioma tysiącami zbrojnych. Jazda macedońska miała strzec wybrzeża i pilnować, aby Rzymianie nie wysadzili desantu na tyłach armii macedońskiej.
Emiliusz Paulus dotarł do obozu pod Fila na początku czerwca. Armia którą rozporządzał, uzupełniona posiłkami które przyprowadził konsul, liczyła około 39 tysięcy ludzi. Konsul miał do dyspozycji dodatkowo 22 słonie bojowe.
Pierwszym problemem któremu musiał stawić czoła konsul, był niedobór wody pitnej. Obóz znajdował się około pół kilometra od najbliższego ujęcia słodkiej wody. Paulus wysłał ludzi do noszenia wody na plażę, gdzie rozkazał wykopać studnie. Szczęśliwie natrafiono na podziemny strumień, który rozwiązał problem.
Nowy wódz wprowadził kilka zmian w armii, wprowadził zakaz zabierania przez wartowników tarcz, ci bowiem opierając się o wysokie scutum, spali zamiast czuwać. Zmianie uległ również sposób przekazywania rozkazów w kolumnie, w miejsce dotychczasowego wydawania rozkazu bezpośrednio żołnierzom w kolumnie, konsul teraz przekazywał go trybunowi wojskowemu, ten starszemu centurionowi a ten swym podkomendnym. Usuwało to ryzyko błędnej interpretacji rozkazu. Trzecią nowością było zmienianie wysuniętych posterunków dwa razy dziennie, zamiast raz, jak było robione wcześniej.
Aby podnieść zachwiane morale swych ludzi, konsul, wygłosił na wiecu mowę w której określił zakres obowiązków i powinności żołnierskich. „ Żołnierz powinien troszczyć się o trzy rzeczy: siłę i zdrowie swego ciała, o stan swej broni i zapas pożywienia na wypadek nadejścia nieoczekiwanych rozkazów”, grzmiał Paulus. Jednocześnie podkreślił, że to do niego należy pełna władza „kierownictwo działań wojennych jest rzeczą wodza i zwołanej przezeń rady wojennej”, i zaznaczył aby żołnierze nie zajmowali się kwestiami które do nich nie należą tylko, „Resztę powinien powierzyć nieśmiertelnym bogom i swemu wodzowi”. Energiczne działania doświadczonego konsula dodały wiary w rychły, zwycięski koniec wojny.

Prawdopodobnie 11 czerwca armia rzymska wyruszyła z obozu w Fila, w kierunku pozycji macedońskich nad rzeką Elpeus. Zaopatrzenie armii Paulusa dostarczała flota Gajusza Oktawiusza. Konsul rozbił obóz na południowym brzegu Elpeus, naprzeciwko Macedończyków.
Na zwołanej radzie wojennej (consilium) część młodszych oficerów optowała za frontalnym atakiem na umocnienia wroga. Padła również propozycja aby wysłać flotę wzdłuż wybrzeża na tyły wojsk Perseusza, żeby zmusić go do podzielenia sił i tym samym osłabienia armii strzegącej pozycji nad rzeką.
Konsul zdając sobie sprawę z przewagi jaką dawała Macedończykom, umocniona pozycja na drugim brzegu Elpeusa, zdecydował się obejść ich stanowiska. Wysłał ośmiotysięczny korpus pod wodzą swego siostrzeńca, pretora Publiusza Korneliusza Scypiona Nazyki do Herakleum, gdzie stacjonowała flota Oktawiusza, pozorując zamiar wysadzenia desantu na tyłach macedońskich.
W skład wydzielonych sił wchodziło prawdopodobnie 3 tysiące doborowych rzymskich żołnierzy oraz jedna ala sprzymierzeńców, licząca około 5 tysięcy ludzi, wspierana przez 200 lekkozbrojnych trackich i kreteńskich oraz 120 jeźdźców.
W rzeczywistości oddział pretora miał inne zadanie. Kolumna nocą skręciła w głąb lądu i skierowała się w kierunku gór. Prowadzeni przez dwóch miejscowych kupców, zmierzali w stronę wąwozu Petra. Zadaniem młodego Nazyki było sforsowanie owego wąwozu i wyjście na tyły wojsk Perseusza od strony Wielkiego Olimpu.
Chcąc odwrócić uwagę wroga, Paulus następnego dnia po wysłaniu pretora, sformował linię bojową i przeprowadził pozorowany atak na pozycje macedońskie. W walce wzięły po obu stronach jedynie formacje lekkozbrojnych. Starcie było nie rozstrzygnięte. Następnego dnia konsul powtórzył swój manewr i wysłał welitów do walki. Tym razem Rzymianie zapuścili się zbyt blisko umocnień macedońskich i dostali się pod ostrzał machin wojennych wroga, rozstawionych na wieżach. Efektem czego ponieśli dotkliwe straty. Trzeciego dnia nie doszło do wznowienia walk, konsul ograniczył się do dokonania rekonesansu, „jakby z myślą o próbie przedarcia się przez wysunięte w morze ramię obwarowań wroga”.
Korpus Nazyki po dotarciu do Pythium, przeprowadził nocny atak i oczyścił wąwóz Petra z sił macedońskich. W zaciętym starciu Macedończycy stracili około tysiąca zbrojnych. Po przebiciu się przez wąwóz, Rzymianie wyszli na równinę w pobliżu Dium.
Na wieść o pojawieniu się sił nieprzyjaciela na swych tyłach, Perseusz nakazał odwrót na północ, w kierunku Pydny. Zajął tam nową pozycję obronną w oparciu o silnie ufortyfikowane miasto Pydna, które zabezpieczało jego armię przed ewentualną próbą lądowania przeciwnika na jej tyłach.
Po opuszczeniu umocnień nad rzeką Elpeus przez wojska macedońskie, konsul bez przeszkód przeprawił się przez rzekę i połączył z kolumną Nazyki. 16 czerwca 168 roku p.n.e armia rzymska rozciągnięta w długich kolumnach marszowych, dotarła na niewielkie wzniesienie na południe od Pydny, gdzie dostrzegła znajdującą się w odległości około kilometra falangę macedońską.
Perseusz miał znakomitą okazję, by zaatakować zmęczoną długim marszem w upale i rozciągniętą w kolumny marszowe armię konsularną. Król nie zdecydował się jednak na atak. Paulus spostrzegłszy nieprzyjaciela rozwinął maszerujące kolumny w szyk bojowy triplex acies.
Widząc znużenie wśród swoich ludzi, spowodowane czerwcowym skwarem i długim marszem nie podjął działań zaczepnych, lecz rozkazał założyć obóz na zboczu Olimpu. Wywołało to protest części oficerów na czele z Nazyką, którzy namawiali konsula do natychmiastowego ataku.
Argumentowali, że skoro Perseusz oferuje bitwę, to należy ją przyjąć, ponieważ następnym razem znów może wrócić do strategii unikania frontalnych starć na rzecz defensywy. Na nalegania siostrzeńca, aby rozpocząć bitwę stary konsul odpowiedział: „I ja bym jej żądał, gdybym był w twoim wieku i ty kiedy pożyjesz tak długo, jak ja, zrozumiesz, że właśnie teraz przyjąć bitwy nie można”.
Na zakończenie dodał „z licznych trudów wojny nauczyłem się, kiedy należy walczyć, a kiedy unikać bitwy. Nie czas tłumaczyć, kiedy stoimy gotowi do bitwy, dlaczego lepiej będzie dzisiaj zachować bierność. Zapytajcie mnie o to innym razem; teraz musi wam wystarczyć słowo doświadczonego dowódcy”.
Gdy ukończono budowę obozu, pierwsza linia sformowana przez hastati ostrożnie wycofała się od obozowiska, odwrót osłaniała jazda i velites.
Perseusz stracił szansę na wydanie zmęczonemu przeciwnikowi bitwy na otwartym terenie, zaś atak na umocniony obóz w terenie niesprzyjającym działaniu falangi nie miał szans powodzenia.
Król założył umocniony obóz na równinie pomiędzy pozycjami rzymskimi a wybrzeżem, odcinając Rzymian od zaopatrzenie, dostarczanego przez flotę. Stawiało to w trudnej sytuacji wojska Paulusa. Brak żywności mógł zmusić go do odwrotu, podobnie jak rok wcześniej Filipusa.
Obie armie ubezpieczywszy się licznymi posterunkami, wyczekiwały na ruch przeciwnika. Teren pomiędzy oboma obozami przedzielała niewielka rzeczka Leukos, z której czerpali wodę zarówno Macedończycy, jak i Rzymianie.
Bitwa pod Pydną 168 rok p.n.e
22 czerwca 168 roku, rozegrała się decydująca bitwa wojny. Po południu doszło do starcia pomiędzy wysuniętymi posterunkami stojącymi nad Leukos. Starcie rozpoczęło się przypadkowo, gdy pojony nad strumieniem koń (lub według innej wersji – muł), wyrwał się Rzymianom i przeprawił na drugi brzeg, gdzie został schwytany przez trackich żołnierzy pełniących tam wartę.
Za zwierzęciem pobiegło kilku żołnierzy italskich, wywiązała się walka pomiędzy nimi, a ludźmi którzy schwytali konia. W tej drobnej potyczce zginał jeden bądź dwóch Traków.
Śmierć towarzyszy rozwścieczyła Traków, którzy pragnąc pomścić śmierć kompanów przeprawili się na rzymską stronę brzegu i starli się z liguryjskimi kohortami. Walka zaostrzała się i zaczęło brać w niej coraz więcej wojowników. Obie strony widzącbowiem co się dziej koło wodopoju wysłały posiłki, a następnie wyprowadziły całość swych sił i w pośpiechu zaczęły formować szyk bojowy.
Niektórzy antyczni autorzy przypisywali Paulusowi celowe pognanie konia na macedoński brzeg, celem sprowokowania wroga do walki. Wydaje się to jednak mało prawdopodobne.

Trudno zrekonstruować ordre de bataille walczących armii. Scypion Nazyka tak opisał formacje Macedończyków wychodzące z obozu: „ Na czele maszerowali Trakowie, którzy szczególnie uderzyli go wyglądem, gdyż byli to mężowie wysocy, uzbrojeni w lśniące bielą długie tarcze i nagolenniki i odziani w czarne chitony; dźwigali oni na prawym ramieniu ciężkie żelazne miecze, którymi co pewien czas potrząsali. Za nimi szli najemnicy o różnorodnym uzbrojeniu, wymieszani z Pajonami. Jako trzecia samych Macedończyków, lśniących pozłacanym uzbrojeniem i świeżą purpurą płaszczy. Kiedy ci ustawili się w szyk bojowy, zza palisady wynurzyły się pułki „Brązowych Tarcz” i napełniły równinę blaskiem lśniącego żelaza i brązu, a góry echem okrzyków bojowych”.
Opierając się na tym opisie i innych relacjach można przypuścić, że linia bojowa Macedończyków wyglądała następująco: na lewym skrzydle stanęła lekka jazda tracka pod wodzą króla Ordysów Kotysa, dalej pozycję zajęła lekkozbrojna piechota tracka i najemnicy.
W centrum rozwinęli szyk sarissaforoi, głęboki na 16 szeregów, za nimi stanęły pułki Chalkispides i Leukispides, osłaniając flankę falangi.
Prawe skrzydło utworzyli najemnicy i ciężka jazda pod wodzą samego Perseusza.
Pułki macedońskie zgrupowane zostały w jednej linii, nie wydzielono żadnych odwodów. Front zajmowany przez armię macedońską miał długość ponad 1,5 kilometra.
Rzymianie wyruszyli do boju w tradycyjnym szyku triplex acies. Na prawym skrzydle pozycję zajął legion sprzymierzeńców. W centrum stanęły I i II Legion rzymski. Prawdopodobnie lewe skrzydło utworzyły oddziały sprzymierzeńców. Flanki piechoty zabezpieczała jazda, na prawym skrzydle wzmocniona dodatkowo 20 słoniami bojowymi.
Perseusz rozporządzał około 40 tysiącami piechoty z czego około 21 tysięcy stanowili sarissaforoi i 4 tysiącami jazdy. Paulus mógł mu przeciwstawić około 34 tysięcy piechoty, 4 tysiące jazdy i 22 słonie bojowe.
Macedończycy którzy szybciej sformowali linię bojową natychmiast przeszli do ataku. Pierwsi uderzyli Trakowie i najemnicy. Wkrótce otrzymali wsparcie falangi. Uderzenie agemy i sarissaforoi przeprowadzone na równym terenie zepchnęło zdezorganizowanych i nie do końca przygotowanych Rzymian w kierunku obozu.
Widok nacierającej falangi zrobił wrażenie nawet na tak doświadczonym wodzu jak Paulus – „Zdjęty grozą i przerażeniem wpatrywał się w przedstawiającą straszny widok, najeżoną ostrzami linię. Nic, co do tej pory widział, nie mogło się z tym równać”.
Póki co jednak Paulus robił dobra minę do złej gry, zagrzewał żołnierzy do walki i wyruszył na pole bitwy nie zakładając ani zbroi, ani nawet hełmu. Plutarch tłumaczy zachowanie rzymskiego wodza chęcią okazania wzgardy wrogowi. Wydaje się jednak, że powód był bardziej prozaiczny – Paulus zaskoczony przebiegiem wydarzeń, nie miał czasu ubrać pancerza. Był natychmiast potrzebny na placu boju, tym bardziej, że sytuacja w pierwszej fazie bitwy układała się bardzo na niekorzyść Rzymian.
Sprzymierzeńcze kohorty Pelignów stojące na prawym skrzydle wojsk Paulusa próbowały powstrzymać nacierającą z impetem doborową Agamę, ale nie były wstanie dotrzymać wrogowi pola.
W pewnym momencie zdesperowany dowódca Pelignów, Salwiusz wyrwał chorągiew z rąk chorążego i rzucił nią w szeregi Macedończyków. Utrata znaku bojowego była wielką hańbą. Salwiusz liczył zapewnie, że tym gestem zmotywuje podkomendnych do wytężonego wysiłku.
Faktycznie Pelignowie uderzyli z impetem na królewską gwardię usiłując odzyskać utracony znak. Legioniści próbowali odcinać groty macedońskich sariss, chwytali rękoma włócznie wroga, inni brali pchnięcia sariss na tarcze.
Brawura italskich wojowników na niewiele się zdała, nie udało im się przebić przez gęsty szpaler włóczni. Liczba rannych i zabitych gwałtownie rosła po stronie Italików, którzy spychani przez Agemę cofnęli się w kierunku góry Olokros.
Paulus widząc wycofujące się w nieładzie kohorty Italików miał z rozpaczy rozerwać swoją szatę. Na szczęście doświadczony Rzymian szybko ochłonął i podjął kroki żeby odwrócić losy bitwy.
Konsul osobiście poprowadził I Legion na pozycję w centrum szyku. W miarę jak Macedończycy spychali Rzymian, ich linia bojowa zaczęła tracić spoistość, pojawiły się luki pomiędzy poszczególnymi oddziałami.
Szczególnie duża luka we froncie powstała na lewym skrzydle wojsk królewskich, pomiędzy peltastami (gwardią) a sarissaforoi.
Gdy ci pierwsi uniesieni zapałem zbytnio wysforowali się do przodu jazda i słonie bojowe z prawego rzymskiego skrzydła uderzyły na lekkozbrojnych osłaniających peltastów i jazdę tracką, zmuszając ich do ucieczki.
Perseusz, przygotowując się do walki z Rzymianami, którzy mieli w składzie swej armii słonie powołał specjalną jednostkę słoniobójczą – elephantomachai, której żołnierze otrzymali tarcze i hełmy wysadzane ostrymi kolcami. Dodatkowo, aby oswoić konie z widokiem i rykiem słoni król „nakazał rzemieślnikom sporządzić drewniane wizerunki w kształcie i kolorze podobnym do słoni. A ponieważ głos tego zwierzęcia jest wyjątkowo przeraźliwy, polecił, żeby do drewnianej kukły wszedł grajek z aulosem i wkładając go prosto w trąbę słonia, wydawał dźwięk ostry i przenikliwy”. Wszystkie starania Perseusza na nic się zdały, pod Pydną rzymskie słonie rozpędzą lewą flankę armii macedońskiej.
Trzy tysiące doborowych wojowników z gwardii królewskiej zostało odciętych od reszty armii. Pomimo beznadziejnego położenia, atakowani od czoła przez legionistów a od tyłu przez słonie i jazdę „walczyli w zwartym szyku, póki nie zostali wycięci w pień”.
Również w centrum w skutek nierówności terenu, dotychczas zwarta linia sarissoforoi uległa rozerwaniu. W luki powstałe w formacji macedońskiej, na rozkaz Paulusa uderzyli rzymscy legioniści, atakując rozczłonkowaną falangę od skrzydeł, a potem również od tyłu.
Uzbrojeni w długie miecze i osłaniający się dużą tarczą żołnierze rzymscy szybko złamali opór macedońskich falangitów, którzy po odrzuceniu nieprzydatnej w walce w tłoku sarisy, mieli do dyspozycji jedynie krótki sztylet i lekkie tarcze.
„W indywidualnych pojedynkach i starciu małych grup Macedończycy, których sztylety trafiały na potężne tarcze chroniące Rzymian aż do stóp, nie byli w stanie zasłonić się lekkimi tarczami przed ciosami ciężkich mieczy, przebijających całe uzbrojenie ochronne aż do ciała. Rzucili się więc do ucieczki”. W pościg ruszyła jazda rzymska dopełniając ogromu strat. Rzymianie nie brali jeńców.
Perseusz który przez całą bitwę znajdował się na prawym skrzydle przy jeździe macedońskiej, kompletnie nie panował nad rozwojem sytuacji. Widząc, że Rzymianie rozbili jego prawe skrzydło i centrum, ruszył w kierunku falangi. Wówczas jeden z rzymskich oszczepów rozerwał tunikę Antygonidy (który podobnie jak Paulus był bez zbroi). Próba odbudowania macedońskiej linii bojowej podjęta przez króla nie powiodła się.
Wobec tego Perseusz wycofał się z konnicą do Pydny, nie próbując nawet osłonić swej rozbitej piechoty przed rzymskim pościgiem.
Bitwa pod Pydną trwała zaledwie godzinę zakończyła się druzgocącą klęską Perseusza. Straty macedońskie wynosiły około 20 tysięcy zabitych, przeważnie spośród sarissaforoi i peltastów. Do niewoli dostało się około 5 tysięcy ludzi wziętych tuż po bitwie i kolejne 6 tysięcy którzy skapitulowali w Pydnie.
Liwiusz i Posejdonios oszacowali straty rzymskie na 100 zabitych i nieco więcej rannych. Scypion Nazyka podaje nawet mniejsza liczbę – 80 zabitych. Szacunki te wydają się być zaniżone. Biorąc pod uwagę fakt, że w pierwszej fazie bitwy Rzymianie mieli spore kłopoty, zmasakrowana została między innymi kohorta Pelignów łączna liczba poległych po stronie rzymskiej mogła być wyższa niż zaledwie stu ludzi.
Po bitwie
Perseusz odłączył się w trakcie odwrotu swej jazdy i w towarzystwie zaledwie kilku ludzi skierował się do Pelli – stolicy królestwa. Pozbawiona dowództwa konnica rozproszyła się. Antygonida zabrał skarb królewski i nazajutrz udał się do Amfipolis, gdzie próbował jeszcze na próżno, pozyskać wsparcie plemienia Bisaltów.
Król ścigany przez Rzymian udał się na wyspę Samotrake, gdzie został zablokowany przez flotę rzymską. Opuszczony przez wszystkich Perseusz i jego najstarszy syn poddali się.

Pozbawiona dowództwa i zdemoralizowana klęską oraz postawa władcy, armia macedońska skapitulowała. Kolejno poddawały się miasta: Pydna, Beroira, Pella, Thessalonika.
Wojska rzymskie rozlały się po kraju, zajmując strategicznie ważne miasta i twierdze. Wojna zakończyła się całkowitą klęską Macedonii, która musiała się zdać teraz na łaskę zwycięzcy.
Przez kolejne 15 miesięcy armia rzymska stacjonował na terenie Macedonii, łupiąc kraj. Zyski z łupów były ogromne, szacuje się że wynosiły 6 tysięcy talentów. Przyrost dochodów Republiki po III wojnie macedońskiej był tak duży, że obywatele rzymscy w 167 roku p.n.e zostali zwolnieni z obowiązku płacenia podatku bezpośredniego – tributum.
Senat nie zdecydował się utworzyć nowej prowincji lecz podzielił Macedonię na cztery niezależne republiki, które zobowiązane były płacić Rzymowi połowę trybutu ściąganego dotychczas przez króla. Taki stan rzeczy utrzymał się do 148 roku p..e, kiedy to w wyniku nieudanego powstania przeciwko Rzymowi, kierowanego przez Andriskosa, podającego się za syna Perseusza, Rzym przekształcił Macedonię w prowincję. Podobny los spotkał Ilirię, która została podzielona na trzy republiki.
Dynastia Antygonidów została pozbawiona władzy, a ostatni król Macedonii wywieziony został do Rzymu, gdzie wziął udział w trumfie Lucjusza Emiliusza Paulusa, krocząc przed rydwanem zwycięskiego wodza.
Po zakończeniu działań wojennych Rzymianie przystąpili do ukarania wszystkich, którzy w ich mniemaniu ni wykazali odpowiedniego entuzjazmu dla ich sprawy w trakcie trwania wojny. Związek Achajski musiał wydać tysiąc czołowych obywateli jako zakładników, znalazł się wśród nich między innymi Polibiusz z Megalopolis.

Szczególnie okrutnie italskie mocarstwo potraktowało Epir, który ośmielił się podnieść bunt w czasie zmagań z Perseuszem. W 167 roku p.n.e wyruszyła tam ekspedycja rzymska, która spustoszyła okrutnie kraj i uprowadziła około 150 tysięcy mieszkańców do niewoli.
Represje dotknęły również Rodos, które naraziło się próbami pośredniczenia pomiędzy walczącymi stronami w III wojnie macedońskiej. Wyspiańskiej republice odebrano wszystkie posiadłości w Azji Mniejszej, szczególnie ciężkim ciosem okazało się ogłoszenie przez Rzym małej greckiej wyspy Delos, wolnym portem. Decyzja ta podkopała ekonomiczną potęgę Rodos.
Nawet dotychczasowy najwierniejszy sojusznik Rzymu, król Pergamonu Eumenes II Soter popadł w niełaskę. Oskarżono go o tajne konszachty z Perseuszem. Po zniszczeniu Macedonii stał się bowiem niepotrzebny, a z drugiej strony zbyt silny i niezależny. Co prawda nie pozbawiono go tronu, lecz już do końca życia nie udało mu się odbudować dobrych stosunków z Rzymem.
Po złamaniu Macedonii Rzym zabrał się za uporządkowanie spraw na wchodzie. Do Egiptu udało się poselstwo, które miało utemperować wojowniczego Antiocha IV Epifanesa, oblegającego stolicę Ptolemeuszy – Aleksandrię.
Jak opisuje Tomasz Grabowski w książce „Ptolemeusze i Rzym. Przyjaźń czy zależność”:
„Na początku lipca 168 r. p.n.e w Eleusis niedaleko Aleksandrii Popiliusz Lenas dostarczył Antiochowi senatus consultum z ultimatum nakazującym mu natychmiast zakończyć oblężenie oraz opuścić Egipt. Witając Antiocha Lenas wstrzymał się ze zwyczajowym pozdrowieniem i okazaniem dowodu przyjaźni. Gdy Seleukida, po przeczytaniu otrzymanego dokumentu, wyraził chęć omówienia problemu ze swoim otoczeniem, Rzymianin narysował na ziemi laską okrąg wokół króla i kazał mu dać odpowiedź niezwłocznie, oświadczając, że nie przekroczy on tego koła zanim nie wybierze przyjaźni lub wrogości. Po chwili konsternacji Antioch zgodził się postąpić według życzenia Rzymu. Dopiero wówczas Rzymianie uścisnęli mu rękę na znak przyjaźni.
Podobają Ci się moje treści? – możesz wesprzeć moją działalność kupując książki założonego przeze mnie wydawnictwa Atryda. Obecnie Atryda prowadzi sprzedaż edycji limitowanej tytułu „Ptolemeusze i Rzym. Przyjaźń czy zależność”
Książkę „Ptolemeusze i Rzym. Przyjaźń czy zależność” można zamawiać wyłącznie do końca czerwca. Wydrukowanych zostanie tylko tyle egzemplarzy, ile było zamówień. Książkę można kupić na stronie Wydawnictwa Atryda.
Przeczytaj fragment książki – Eleusis – początek protektoratu rzymskiego nad Egiptem?

1 Comment