
25 marca, w święto ku czci Matki Bogów grupa spiskowców przebranych za pretorianów zamierzała dokonać w Rzymie zamachu na cesarza Kommodusa. Kierował nimi dezerter z armii rzymskiej, który wcześniej przewodził rewoltą w Galii. Zamachowcy zostali jednak zdekonspirowani i pojmani na skutek zdrady kilku towarzyszy – nie, to nie jest zarys scenariusza „Gladiatora 2”, tylko historia legionisty – renegata, Maternusa.
Wojna zbiegów
Na początki 185 roku, za panowania Kommodusa wybuchła w Imperium Rzymskim wojna ze zbiegami, zwana Bellum desertorum. Głównym źródłem opisującym tę tajemniczą rewoltę jest „Historia Cesarstwa Rzymskiego”, Herodiana. Krótką wzmiankę o tej wojnie znajdujemy ponadto w „Historii Augusta”, gdzie autor żywota Kommodusa wspomina, że – Przed wojną ze zbiegami zapłonęło niebo. Przywódcą buntowników był dezerter z rzymskiej armii, Maternus.
Niewiele wiemy o życiu Maternusa. Nim wkroczył na drogę rozboju służył w armii rzymskiej, gdzie nauczył się dyscypliny i taktyki, co przydało mu się w przyszłości, gdy stanął na czele armii zbiegów. Być może brał udział w wojnie markomańskiej, nie ma na to jednak potwierdzenia w źródłach. Ponieważ po dezercji zaczął zbójować w Galii można przypuszczać, że służył w jednym z legionów Armii Renu. Biorąc pod uwagę jego dokonania możemy przypuszczać, że był osobą obdarzoną dużą charyzmą i zdolnościami dowódczymi.
Herodian podaje, że Maternus nie był wzorem zdyscyplinowanego rzymskiego legionisty – w czasie służby dopuścił się wielu występków, aż wreszcie zapewne obawiając się kary za swe przewinienia, zdezerterował wraz z kilkoma towarzyszami.
Po dezercji z armii Maternus w krótkim czasie zgromadził bandę na czele której terroryzował okoliczne wsie i miasteczka. Dzięki zbójectwu zgromadził duże łupy. Sława dezertera szybko rosła. Do szeregów jego bandy zgłaszało się coraz więcej ochotników.
Renegat wiedział jak zachęcić ludzi do współpracy. Otwierał więzienia i wypuszczał na wolność skazańców, gwarantując im bezpieczeństwo i ochronę. Ponadto obiecywał każdemu, kto się do niego przyłączy hojne dary i udział w przyszłych łupach. Dzięki takim działaniom zyskiwał coraz większe poparcie.
Szeregi jego bandy gwałtownie rosły, wkrótce siły renegata były tak liczne, że można było mówić o regularnej armii. Dowodem na wzrost potęgi Maternusa był atak na Argentoratum (dzisiejszy Strasburg), siedzibę legionu VIII Augusta. Armia zbiegów musiała być w tamtym momencie liczna skoro odważyła się na tak zuchwały krok. Oblężenie zakończyło się niepowodzeniem, Legion VIII Augusta obronił obóz, a następnie oblężenie zostało zdjęte przez odsiecz.
Z tym epizodem związana jest inskrypcja z Urvinum (dzisiejsze Urbino, we Włoszech), w którym „ósemka” nazywana jest zaszczytnymi przydomkami „Pia Fidelis Constans Commodiana”. Wielu badaczy uważa, że VIII legion został uhonorowany tymi zaszczytami w nagrodę za walkę z armią zbiegów.
Wiadomość o buncie rozwścieczyła Kommodusa, który listownie zrugał namiestników prowincji w których panoszył się Maternus, zarzucając im gnuśność i nakazując im gromadzić wojska przeciw bandytom. Dodatkowo cesarz wysłał do Galii Gajusza Pescenniusza Nigra, z rozkazem rozprawienia się z plagą dezerterów.
O ile dotychczas przekaz Herodiana był klarowny, to od tego momentu pojawia się coraz więcej znaków zapytania. Kto i w jakich okolicznościach pokonał wojska buntowników?
Autor „Historia Augusta” twierdzi, że zrobił to wspomniany wyżej Gajusz Pesceniusz Niger. Istnieją jednak przesłanki, że rebelię zdławił namiestnik Germanii Superior – M. Helvius Clemens Dextrianus. Wobec sprzecznych źródeł nie jesteśmy wstanie zrekonstruować przebiegu zdarzeń.
W każdym razie działania wojsk wiernych cesarzowi przyniosły oczekiwany efekt, do 186 roku rewolta na terenie Galii została stłumiona. Jednakże według Herodiana nie był to jeszcze koniec epopei Maternusa.

Zamach na życie Kommodusa
Renegat nie zamierzał składać broni, postanowił uderzyć tam, gdzie nikt się go nie spodziewał, w stolicy Imperium – Rzymie. Maternus przekradł się przez Alpy do Italii i ruszył wraz z grupą towarzyszy do stolicy. Kalkulował, że albo osiągnie wielki sukces, albo przynajmniej zginie okryty sławą. Miał szalony plan zamordowania Kommodusa!
Zamach planował dokonać 25 marca, w dniu święta ku czci Matki Bogów. Ponieważ w trakcie tej uroczystości uczestnicy przebierają się za kogo chcą (tak jak dziś w trakcie balów karnawałowych), Maternus zamierzał wmieszać się w świtę Kommodusa w przebraniu pretorianina i zamordować władcę.
Jak to często bywa spisek został zdemaskowany w skutek zdrady towarzyszy Maternusa. Kilku członków jego bandy przybyło wcześniej do miasta i wyjawiło plany zamachu. Pchnąć ich do tego miała zawiść względem Maternusa, który w razie powodzenia awansowałby z herszta bandy do rangi cesarza.
Dezerter został schwytany i skazany na śmierć przez ścięcie. Członkowie jego bandy również ponieśli karę. Kommodus przestraszony zamachem, wzmocnił straż przyboczną i ograniczył występy publiczne.
Spisek, którego nie było
Większość historyków powątpiewa w prawdziwość historii o zamiarze zamordowania cesarza. Należy zwrócić uwagę, że gdyby nawet Maternus zdołał zabić Kommodusa, to nie miałby szans na zdobycie purpury, o czym według Herodiana myślał.
O tym, kto zostanie cesarzem decydowała armia i pretorianie. Maternus nie miał poparcia żadnej z armii cesarstwa, nie mógł też liczyć na przychylność pretorianów, którzy uwielbiali Kommodusa. Z tego powodu autentyczność planu zamachu na cesarza jest wysoce nieprawdopodobna.
Dlaczego zatem Herodian wymyślił historię o zamachu? Zdaniem Brenta D. Shawa „zasadniczym powodem wstawienia tej opowieści w tym, a nie innym miejscu narracji było przeciwstawienie prawowitych i nieprawowitych form władzy”. Shaw dalej konkluduje, że osoba Maternusa miał zdemaskować chwiejność rządów Kommodusa i pokazać, „że cesarz nie był wiele lepszy od tyrana – bandyty”.
Motyw konfrontacji cesarza z bandytą był popularny w ówczesnej literaturze. Kasjusz Dion przeciwstawia cesarzowi Septymiuszowi Sewerowi dwóch rozbójników – Claudiusa i Bullę Felixa. Czynił to z tych samych pobudek co Herodian.
Shaw komentuje, że „elita mogła wykorzystać bandytę jako postać przeciwstawioną cesarzowi, jako symbol nieprawowitej władzy doprowadzonej do skrajnych konsekwencji. W ten sposób to na cesarskie barki spadał obowiązek wykazania, że był on dobrym władcą, a nie gwałtownym dyktatorem. Rozbójnik był lustrzanym, negatywowym odbiciem cesarza, obrazem tego, czym cesarz nie powinien być”.
Bellum desertorum i pozostaje jednym z najbardziej tajemniczych konfliktów w historii Rzymu. Niemożliwym jest określenie zasięgu terytorialnego rewolty, liczby buntowników, ani celów jakie przed sobą stawiali.
Nie wiadomo w jakich okolicznościach stłumiono rewoltę i kto dowodził armią, która tego dokonała Niepewne jest nawet imię przywódcy buntu – o Maternusie wspomina tylko Herodian.
Jedyne co pewnego można powiedzieć o wojnie zbiegów, to że miała ona miejsce za panowania Kommodusa.
Podobają Ci się moje treści? – możesz wesprzeć moją działalność kupując książki założonego przeze mnie wydawnictwa Atryda. Obecnie Atryda prowadzi sprzedaż edycji limitowanej tytułu „Ptolemeusze i Rzym. Przyjaźń czy zależność”
Książkę „Ptolemeusze i Rzym. Przyjaźń czy zależność” można zamawiać wyłącznie do końca czerwca. Wydrukowanych zostanie tylko tyle egzemplarzy, ile było zamówień. Książkę można kupić na stronie Wydawnictwa Atryda.
Przeczytaj fragment książki – Eleusis – początek protektoratu rzymskiego nad Egiptem?
„A jeśli dobra sztuka, oklaski dajcie
i razem wszyscy radość nam swą okażcie”
W starożytności aktorzy tymi słowami kończyli występy na scenie. Czasy się zmieniły, więc jeśli powyższy artykuł przypadł Wam do gustu nie musicie dawać oklasków; swą sympatię możecie okazać w inny sposób – obserwując Antyczny.blog i udostępniając tworzone przeze mnie treści na Twiterze i Facebooku lub zapisując się do poniższego newslettera.
Bibliografia
Źródła
Herodian, „Historia Cesarstwa Rzymskiego”.
„Historycy Cesarstwa Rzymskiego. Żywoty cesarzy od Hadriana do Numeriana”, tłum. H. Szelest, 1966.
Opracowania
Brent D. Shaw, „Rozbójnik” w: „Człowiek Rzymu”, pod red. A. Giardina
Olivier J. Hekster, „Commodus An Emperor at the Crossroads”, 1974.
Thomas Grünewald, “Bandits in the Roman Empire: Myth and Reality”, 2004.
1 Comment