
Starożytni znali wiele metod uśmiercania bliźnich. Największą popularnością cieszyło się krzyżowanie, nabijanie na pal lub rzucenie na pożarcie dzikim zwierzętom. Niekiedy jednak sięgano po bardziej wyrafinowane metody kaźni.
Jednym z najgłośniejszych wynalazków był tak zwany byk Falarisa, zwany też bykiem sycylijskim lub bykiem z brązu.
Tyran Akragas
Falaris, syn Leodamasa pochodził z miasta Astypylaja, leżącego na wyspie Rodos, później przeniósł się na Sycylię, gdzie osiadł w mieście Akragas i początkowo zajmował się poborem podatków. Skromna kariera urzędnika nie zadowalała ambitnego przybysza. Niebawem jednak nadarzyła się okazja, żeby wspiąć się na sam szczyt.
Akragantyjczycy postanowili wznieść świątynię Zeusowi Polieusowi (Opiekunowi miasta) i przeznaczyli na ten cel 200 talentów. Nadzór nad budową powierzono Falarisowi, który miał lepszy pomysł na to, jak wydać te pieniądze.
Poborca podatkowy wykorzystał powierzone mu środki na zwerbowanie najemników i byłych więźniów, z pomocą których opanował Akragas i został tyranem. Następnie z powodzeniem wojował z sąsiednimi miastami, rozszerzając swoje terytorium.
Falaris rządził w latach 570 – 554 p.n.e, położył spore zasługi dla rozwoju miasta – otoczył je murami i uświetnił wieloma wspaniałymi budynkami. Pomimo tego w literaturze był przedstawiany jako człowiek wyjątkowo okrutny i przebiegły – przykłady jego forteli znalazły się w dziełach Frontyna i Poliajnosa.
Byk Falarisa
Pewnego razu do Falarisa zgłosił się Perillus, konstruktor z Aten, który zapewne chcąc wkraść się w łaski tyrana, podarował mu spiżowego byka. Według Diodora, władca z zadowoleniem przyjął dar i ogłosił, że byk będzie poświęcony bogom.
Perillus zwrócił tyranowi uwagę, że można jeszcze w inny sposób wykorzystać jego dzieło – ”jeśli kiedyś będziesz chciał ukarać jakiegoś człowieka, Falarisie, wsadź go do byka i podłóż pod nim ogień”.
Jeśli wierzyć antycznym opisom, posąg był wykonany ze spiżu, miał wielkości prawdziwego byka, był pusty w środku i posiadał drzwiczki, przez które można było wejść do środka.
W głowie byka wydrążono kanały, które działały jak tuby przekształcające głos człowieka w ryk, podobny do tego jaki wydaje byk. Dzięki swej konstrukcji urządzenie mogło służyć zarówno jako instrument muzyczny, jak i narzędzie kaźni.
Falarisa tak bardzo oburzyła sugestia konstruktora, że postanowił ukarać nikczemnego Greka. Zaproponował Perillusowi, aby sam wszedł do środka byka i zaprezentował jak działa ów modulator głosu.
Konstruktor nie podejrzewający czekającego go losu, spełnił prośbę tyrana. Wówczas władca rozkazał swoim sługom zamknąć drzwiczki i podłożyć ogień pod byka.
Tak więc Perillus miał okazję na własnej skórze wypróbować swój pomysł. Tyran obawiając się, że smażący się Perillus zanieczyści posąg, kazał go wyciągnąć półżywego z byka. Jeśli konstruktor łudził się, że ujdzie z życiem, to szybko został wyprowadzony z błędu. Falaris rozkazał go strącić ze skały.
Około 554 roku p.n.e tyran został obalony przez powstańców kierowanych przez Telemacha. Koniec Falarisa był spektakularny, część źródeł podaje, że usmażono go w tym samym spiżowym byku, który otrzymał od Perillusa.
Co do dalszych losów byka Falarisa istnieją w źródłach rozbieżne relacje. Według jednej z wersji posąg został wtrącony do morza tuż po obaleniu i straceniu tyrana.
Inne przekazy mówią, że byk został zdobyty przez kartagińskiego wodza Himilkona, w toku jednej z licznych wojen, jakie toczyły się na Sycylii między Kartagińczykami i Grekami, a następnie przewieziony do Kartaginy.
Później miał dostać się w ręce Rzymian, którzy pokonali Kartaginę w toku wojen punickich. W tym miejscu istnieją dwie róże wersje wydarzeń – Marek Tulliusz Cyceron pisał, że posąg odebrał Publiusz Scypion Afrykański Starszy.
Natomiast Diodor Sycylijski, uważał, że spiżowy byk został zdobyty dopiero w 146 roku p.n.e, gdy Publiusz Scypion Afrykański Młodszy zdobył Kartaginę.
Epigoni
Falaris nie był ostatnim człowiekiem straconym w ten sposób. Na kartach historii znajdujemy kilka innych wzmianek o egzekucjach wykonanych za pomocą spiżowego byka.
Święty Eustachy miał zostać z rozkazu cesarza Hadriana spalony wraz z żoną i dziećmi w spiżowym byku lub wole. Okrutna kaźń miała być karą za przyjęcie chrześcijaństwa. Wersję tę odrzuca jednak Kościół Katolicki.
Taki sam los miał spotkać Pelagię z Tarsu, legendarną męczenniczkę za wiarę, żyjąca rzekomo w czasach Dioklecjana. Przyjmuje się, że obie historie są nieprawdziwe.
W 496 roku naszej ery w Hiszpanii, będącej wówczas w większości pod władzą Wizygotów pojawił się rzymski uzurpator, Burdunellus, który usiłował odbudować rzymską władze na tym terenie. Burdunellus ostatecznie został porzucony przez swoich zwolenników i przekazany Wizygotom, którzy stracili buntownika, paląc go we wnętrzu spiżowego byka.
Miedziany koń
Istnieje również polski wątek historii o śmierci a’la Falaris. Semen Nalewajko stanął w 1594 roku na czele kozackiego buntu na Ukrainie. Po początkowych sukcesach kozacy zostali pokonani przez Stanisława Żółkiewskiego. Nalewajko został pojmany, przewieziony do Warszawy i stracony.
Jego śmierć obrosła na Ukrainie w legendę. Nalewajko miał rzekomo zostać spalony w miedzianym koniu lub według innej wersji wole. Rzeczywista śmierć kozaka była zdecydowanie mniej efektowna – Nalewajko został ścięty, a jego ciało poćwiartowane na cztery części i wystawione na widok publiczny.
„A jeśli dobra sztuka, oklaski dajcie
i razem wszyscy radość nam swą okażcie”
W starożytności aktorzy tymi słowami kończyli występy na scenie. Czasy się zmieniły, a wraz z nimi środki wyrażania opinii, więc jeśli powyższy artykuł przypadł Wam do gustu nie musicie dawać oklasków; swą sympatię możecie okazać w inny sposób – obserwując Antyczny.blog na Twiterze i Facebooku lub zapisując się do poniższego newslettera.
Bibliografia
Diodor Sycylijski, „Biblioteka historyczna”.
Fronty, Podstępy wojenne, przeł. B. Burliga, Wrocław 2016.
Poliajnos, Podstępy wojenne, przeł. M. Borowska, Warszawa 2003.
„otoczył je murami i uświetnił wieloma wspaniałymi budynkami. Pomimo tego w literaturze był przedstawiany jako człowiek wyjątkowo okrutny i przebiegły”-w Niemczech był pewien przywódca, który rozwinął transport, ale za miły to on nie był. Więc te dwie rzeczy chyba niekoniecznie się wykluczają.
PolubieniePolubienie