Mitrydates VI Eupator

Król Pontu, Mitrydates VI Eupator Dionysos był ostatnim przedstawicielem świata hellenistycznego, który stanowił realne zagrożenie dla Republiki Rzymskiej. Król o ogromnych ambicjach, zręczny dyplomata, człowiek rozmiłowany w sztuce helleńskiej. Z drugiej strony despota, nie wahający się używać przemocy, „spragniony krwi okrutnik”, jak nazywał go Appian z Aleksandrii. Ostatni władca Pontu był niewątpliwie postacią tyleż barwną, co kontrowersyjną.

Królestwo nad Morzem Czarnym

Pont leżał nad Morzem Czarnym. To właśnie w tym stosunkowo niewielkim i przez większość swego trwania mało znaczącym królestwem rządziła dynastia Mitrydatydów, z której wywodził się Eupator. Pont wybił się na niezależność w dobie wojen, które wybuchły po śmierci Aleksandra Wielkiego. Diadochowie pochłonięci zwalczaniem się nawzajem, dopuścili wówczas do uniezależnienia się kilku państw, w których władzę objęli rodzimi dynaści.

Jednym z takich królestw był Pont. Założycielem państwa był Mitrydates I Ktistes czyli Założyciel, pochodzący z możnowładczego perskiego rodu.

Zanim Mitrydates został udzielnym władcą przebywał wraz z ojcem na dworze Antygona Jednookiego. Zaprzyjaźnił się wówczas z jednym z najsłynniejszych ludzi tamtej epoki Demetriuszem, zwanym później Poliorketesem. Przyjaźń z młodym Demetriuszem odegrała niebagatelną rolę w życiu Mitrydatesa I. Persowie bowiem narazili się czymś Jednookiemu i zostali potajemnie skazani na śmierć. Mitrydatesowi udało się zbiec jedynie dzięki ostrzeżeniu przyjaciela, jego ojciec nie miał tyle szczęścia.

Pers uciekł do Paflagonii, następnie przeniósł się do Pontu, który z czasem udało mu się przejąć we władanie. Gdy w 281 roku p.n.e poległ Lizander, a niedługo później zamordowany został Seleukos, Mitrydates Ktistes przyjął tytuł króla, dając tym samym początek nowej dynastii.

Królestwo Pontu nie było co prawda rozległe, ale za to zasobne. Żyzne ziemie i wiele bogactw naturalnych stało się podstawą bogactwa tamtejszych królów. Wielką zaletą Pontu był fakt, że leżał nieco na uboczu wielkiej polityki. Królestwo otoczone było stosunkowo słabymi sąsiadami, co sprzyjało polityce Mitrydatydów.

Mitrydates V Euergetes

Początkowo Mitrydatydzi szukali oparcia we władających Syrią Seleukidach, czego dowodem są liczne małżeństwa zawierane w obrębie obu dynastii. Wraz z upadkiem znaczenia Selukidów i nadejściem Rzymu, Pont znalazł się w orbicie wpływów italskiego mocarstwa. Ojciec Mitrydatesa VI Eupatora, Mitydates V Euergetes wspierał Rzym walce z Aristonikosem. Efektem tych działań było pozyskanie przez Mitrydatesa V sąsiedniej Frygii, należącej wcześniej do Pergamonu.

Kwestia Frygii stała się kością niezgody między Rzymem a Euergetesem, którego oskarżano, że uzyskał Frygię w wyniku przekupstwa rzymskiego senatora, Maniusza Akwiliusza. Przepychanki o Frygię trwały przez pewien czas. Mitrydates V słał poselstwa nad Tyber starając się zalegalizować swoje nabytki terytorialne.

Aulus Gellius tak przedstawił kontrowersje jakie panowały w Rzymie wokół hojnego daru Akwiliusza: „Około roku 124 Gajusz Grakchus przemawiając przed ludem przeciw lex Aufeia mówił, że ci, którzy sprzeciwiają się uchwaleniu prawa – wyjąwszy oczywiście jego samego – przekupieni zostali przez bityńskiego króla Nikomedesa III; tych zaś, którzy je popierali przekupił z pewnością Mitrydates V, król Pontu. Najgorsi byli jednak ci, którzy nie stanęli po żadnej ze stron. Oni bowiem, jak twierdził Grakchus, wzięli pieniądze od obu władców”. Na szczęście śmierć Euergetesa rozwiązała problem – Rzym odebrał młodocianym następcom Mitrydatesa V Frygię.

Pierworodny syn

Stosunkowo niewiele wiemy o początkowych latach Mitrydatesa VI. Prawdopodobnie urodził się w Synopie, stolicy królestwa. Jego matka Laodike, była syryjską księżniczką ze sławnej, ale podupadłej wówczas dynastii Seleukidów. Wątpliwości budzi również data narodzin Mitrydatesa VI, przeważnie przyjmuje się, że przyszedł na świat w ok. 132 roku p.n.e, chociaż można spotkać się z opiniami, że przyszły król urodził się w 135 roku p.n.e.

Pierworodnemu synowi Euergetesa nadano dynastyczne imię – Mitrydates – czyli dar Mitry, boga słońca i światłości. Narodzinom przyszłego wroga Rzymu miały towarzyszyć niezwykłe zjawiska atmosferyczne. Pompejusz Trogus tak to relacjonował: „Przyszłą wielkość Mitrydatesa zapowiadały także niezwykłe zjawiska na niebie. Otóż zarówno w roku jego narodzin, jak i objęcia tronu, za każdym razem przez siedemdziesiąt dni tak jasno świeciła kometa, że zdawało się płonąć całe niebo”. Jako dziecko Mitrydates  miał zostać rażony piorunem w kołysce, pamiątką czego była blizna na czole w kształcie błyskawicy. Historie te należą do sfery legendarnych opowieści wzorowanych na perypetiach Aleksandra Wielkiego i nie powinniśmy brać ich na serio.

Chłopiec był inteligentny i miał rozległe zainteresowania. Szczególnie łatwo szła mu nauka języków obcych, o poliglotyzmie króla wspomina Pliniusz Starszy: „Mitrydat, król dwudziestu dwu ludów, tyloma też językami potrafi ferować wyroki, i zależnie od tego, na jakim był zebraniu, takim językiem przemawiał, nie używając tłumacza”.

Mitrydates wyrósł na wysokiego, bardzo silnego i sprawnego fizycznie mężczyznę. Znakomicie jeździł konno, potrafił konno pokonać dystans tysiąca stadiów dziennie doskonale powoził rydwanami, Appian wspominał że król potrafił powozić rydwanem zaprzężonym w aż szesnaście koni. Był wytrzymały na trudy, umiarkowany w piciu alkoholu, za to bardzo czuły na kobiece wdzięki. Miał bowiem Mitrydates kilka żon i trudną do policzenia liczbę kochanek. Uwielbiał polowania i muzykę.

Nie zarzucił tych rozrywek nawet po objęciu faktycznej władzy. Trogus pisał że król zimę spędzał w obozach wojskowych, w towarzystwie żołnierzy, z którymi rywalizował w jeździe konnej, w biegu i zapasach. Taka przystępność władcy niewątpliwie musiała zjednywać mu sympatie wśród prostych wojowników.

W kłębowisku żmij

Życie na dworze po śmierci ojca stało się dla Eupatora bardzo niebezpieczne. Antyczne źródła podają że próbowano go skrytobójczo zamordować. Za tymi zamachami miała stać jego własna matka. Młodemu królowi udało się przeżyć, na wszelki wypadek zaszył się w okolicznych lasach pod pozorem zamiłowania do polowań.

Zapewne w tym czasie narodziło się zainteresowanie króla toksykologią. Strach przed otruciem skłonił młodego władcę do eksperymentowania z truciznami i odtrutkami, które miały ochronić go przed działaniem toksyn. Mitrydates pozostawił po sobie traktat toksykologiczny, przez całe życie zażywał odtrutki, które podobno uczyniły go odpornym na działanie trucizn. Antidotum wynalezione przez króla przeszło do historii pod nazwą mithridatium. Eupator miał eksperymentować na jeńcach i przestępcach, wystawiając ich na ukąszenia jadowitych zwierząt – węży i skorpionów.

Momentem zwrotnym w karierze Eupatora był przewrót którego dokonał około 113 roku p.n.e. Wówczas to w bliżej niejasnych okolicznościach udało się Mitrydatesowi uwięzić matkę i brata. Eupator prawdopodobnie zgładził oboje i pojął za żonę rodzoną siostrę.

Ten szokujący dziś zwyczaj nie był wówczas niczym wyjątkowym. Praktykowano go powszechnie między innymi w dynastii Ptolemeuszy. Inna sprawa, że małżonka nie pałała do Mitrydatesa przesadną miłością – nie dość że go zdradzała, to jeszcze usiłowała otruć męża.

Morze Czarne wewnętrznym jeziorem Mitrydatesa VI

Umocniwszy tron, Mitrydates przystąpił do rozszerzania swych włości. Miał mocno ograniczone pole manewru. Większość okolicznych państewek była pod protektoratem Rzymu. Żeby nie narażać się na interwencję italskiego mocarstwa Eupator wybierał na swe ofiary państwa leżące poza strefą wpływów Rzymu.

Chronologia ekspansji Mitrydatesa VI budzi spory wśród historyków. Wydaje się że na pierwszy ogień poszła Mała Armenia i Kolchida. Następnie przyszła kolej na Półwysep Krymski, gdzie dogorywało Królestwo Bosporańskie, którego historia sięgała jeszcze V wieku p.n.e. Po walkach ze Scytami udało się obrócić tamte ziemie w królewska prowincję. W przyszłości to właśnie na Krymie Mitrydates będzie szukał schronienia po klęskach zadanych mu przez Rzymian.

Imperium Mitrydatesa VI
Państwo Mitrydatesa VI w szczytowym okresie. Domena publiczna

Apetyt rośnie w miarę jedzenie i król zaczął spoglądać na pobliską Paflagonię. Zawarł pakt z władcą Bitynii, Nikomedesem III i wspólnie dokonali rozbioru Paflagonii. Poczynania orientalnych królów wywołały zaniepokojenie w Rzymie, senat nakazał zwrot zagarniętych zim, ale Mitrydates dumnie odmówił. Tym razem jeszcze mu się upiekło.

Mimo grożącego mu niebezpieczeństwa król Pontu nie porzucił ryzykownej gry politycznej. Obiektem zainteresowania Eupatora była Kapadocja, kolejne klienckie królestwo Republiki Rzymskiej.

W Kapadocji rządził szwagier Mitrydatesa, Ariarates VI. Eupator pozbył się go za pomocą trucizny. Liczył, że po usunięciu Ariaratesa, obejmie kuratelę nad siostrą i jej synami. Przeliczył się, do gry włączył się bowiem król Bitynii. Niedawny sojusznik postanowił pokrzyżować plany władcy Pontu i ożenił się z Laodike, królową – wdową.

Mitrydates nie miał zamiaru rezygnować bez walki. Pod pozorem obrony interesów siostrzeńca rzekomo zagrożonych przez Nikomedesa, wkroczył zbrojnie do Kapadocji i wygnał wojska bityńskie.

Spokój w Kapadocji nie trwał długo. Drogi Mitrydatesa i jego siostrzeńca szybko się rozeszły. Ariarates nie chciał być marionetką w rękach wuja. Doszło do konfliktu zbrojnego. Obie strony zebrały pokaźne armie, Ariaratesa wspierali ościenni władcy krzywo patrzący na mocarstwową politykę Pontu.

Wrogie wojska szykowały się już do walki, gdy Mitrydates niespodziewanie zaproponował rozmowy. Był to jedynie podstęp, w czasie spotkania Eupator zasztyletował siostrzeńca. Pozbawiona wodza armia rozpierzchła się. Mitrydates zajął Kapadocję praktycznie bez przelewu krwi. Przepychanki o władzę nad Kapadocją bynajmniej nie zakończyły się wraz z zamordowaniem Ariaratesa, w przyszłości dojdzie do jeszcze kilku przetasowań na tronie tego królestwa.

Czarne chmury z Zachodu

Nad głową Mitrydatesa zaczęły zbierać się czarne chmury. Poczynania króla Pontu coraz bardziej niepokoiły Senat. Co gorsza w Rzymie istniało stronnictwo polityczne skupione wokół sławnego Gajusza Mariusza, dążące do wojny z Pontem.

Mariusz, którego żywiołem była wojaczka nie radził sobie najlepiej na scenie politycznej w czasie pokoju. Pogromca Jugurty i Germanów marzył o wielkiej wojnie na Wschodzie, która pozwoli mu odbudować pozycję w Rzymie, uzyskać kolejny konsulat, zdobyć bajeczne łupy i po raz kolejny sławę zwycięskiego wodza.

Gajusz Mariusz
Gajusz Mariusz marzył o wielkiej wojnie z Mitrydatesem

O agresywnych zamiarach Gajusza Mariusza po raz pierwszy mógł przekonać się Mitrydates VI już około roku 101 p.n.e, kiedy to trybun ludowy, Saturninus, znieważył królewskie poselstwo w Rzymie. I tym razem rozeszło się po kościach. Ostatecznie sprawę wyciszono, Eupator dostał jednak pierwsze ostrzeżenie.

Kilka lat później doszło do spotkania Mitrydatesa VI z Gajuszem Mariuszem. Rzymianin nie bawił się w dyplomację i wprost oświadczył władcy Pontu, że: „Musisz, królu, albo spróbować stać się większym niż Rzym, albo robić w milczeniu, co ci każą!”  Być może Mariusz liczył na sprowokowanie dumnego władcy, w każdym razie jeszcze tym razem nie doszło do konfrontacji. Mitrydates miał skwitować szczerość rozmówcy stwierdzeniem że: „często słyszał mowę rzymską, ale tak szczere słowa (…), usłyszał po raz pierwszy”.

W Rzymie wreszcie postanowiono ukrócić samowolę Eupatora w Azji Mniejszej. Senat ogłosił w 95 roku p.n.e Kapadocję republiką, co miało ostatecznie rozwiązać kłopotliwą kwestię obsady tronu i uniemożliwić Mitrydatesowi mieszanie się w wewnętrzne sprawy tego państwa. Kapadokowie nie byli zadowoleni z nowego ustroju i uprosili senat żeby pozwolono im wybrać nowego króla spośród miejscowych arystokratów – padło na Ariobarzanesa, który przez całe burzliwe panowanie był lojalny wobec Rzymu.

Mitrydates nadal nie dawał za wygraną, postanowił pozbyć się Ariobarzanesa cudzymi rękami, konkretnie rękami Armeńczyków, których król, Tigranes Wielki był jego zięciem. Wojska armeńskie wkroczyły do Kapadocji, a Ariobarzanes musiał uciekać. Na tronie zasiadł Gordios, faworyt Mitrydatesa. Wydawało się, że Eupator dopiął swego. Nie na długo jednak. Rzymianie postanowili zbrojnie restytuować Ariobarzanesa. To trudne zadanie senat powierzył Lucjuszowi Korneliuszowi Sulli.

Sulla mimo niewielkich sił pokonał wojska armeńskie i osadził Ariobarzanesa na tronie w Mazace, stolicy Kapadocji. Zarówno Rzymianie, jak i Mitrydates, oficjalnie udawali, że nie są w konflikcie i o niczym nie wiedzą.

Pierwsza wojna mitrydatejska

Eupator znów musiał się cofnąć, nie zrezygnował jednak ze swoich planów. Czekał na odpowiedni moment, by znów uderzyć. Okazja do rewanżu trafiła się w 91 roku p..e. W Italii przeciwko Rzymowi zbuntowali się Italikowie.

Powstanie zaskoczyło Rzymian, którzy doznali wielu klęsk. Król Pontu postanowił wykorzystać wewnętrzne problemy Republiki i wypędził Ariobarzanesa i nowego króla Bitynii, Nikomedesa IV. Władze w tych państwach objęli marionetkowi władcy z łaski Eupatora.

Na tym jednak Mitrydates poprzestał, przegapił niepowtarzalną okazję do zaatakowania Rzymu, gdy ten toczył ciężkie walki z Italikami. Był to jeden z najpoważniejszych błędów w polityce Mitrydatesa. Często przedstawia się króla jako agresora dążącego do wojny z Rzymem. Profesor Brian McGing uważa, że Eupator od dawna planował wojnę z Rzymianami, a jego ugodowa postawa była jedynie zasłoną dymną. Fakt, że król nie zaatakował Rzymian, w 91 roku, świadczy, że nie dążył do unicestwienia italskiego mocarstwa, pragnął jedynie stworzyć lokalne mocarstwo bez wchodzenia w otwarty konflikt z Rzymem.

Tak dalekie naruszenie porządku w Azji nie mogło pozostać bez odpowiedzi senatu. Na Wschód udał się Maniusz Akwiliusz, który miał przywrócić władzę prorzymskim władcom i zdyscyplinować Mitrydatesa.

Okazało się to zaskakująco łatwe, król Pontu nie udzielił pomocy swoim marionetkom, wobec czego Akwiliusz szybko przywrócił trony Nikomedesowi i Ariobarzanesowi. Sytuacja w regionie wróciła do punktu wyjścia.

Akwiliusz wypełnił zadanie powierzone przez senat i na tym powinien poprzestać. Senator miał jednak własne plany. Rzymianin zażądał dużej łapówki od Mitrydatesa, a gdy król Pontu zdecydowanie odmówił, Akwiliusz zaczął podjudzać do ataku na Mitrydatesa władców Bitynii i Kapadocji.

Intrygi Akwiliusza zaowocowały najazdem Nikomedesa na Pont. Na razie była to jeszcze mała wojna, którą przy dobrej woli Rzymian można było wygasić. Oburzony Mitrydates VI usiłował interweniować bezpośrednio w Rzymie, ale wydarzenia nabrały niebezpiecznego przyspieszenia. Napięcie w regionie rosło.

Nikomedes namawiany przez Akwiliusza przygotowywał się do drugiego najazdu na posiadłości Eupatora. Wobec wyczerpania środków dyplomatycznych, Mitrydatesowi pozostała wojna.

Wojska bityńskie zostały doszczętnie rozbite w bitwie nad rzeką Amnias. Tym razem Eupator nie ograniczył się jedynie do defensywy, ale postanowił rozprawić się z Rzymem. Naprędce zebrana armia Akwiliusza została rozgromiona nieopodal Protopachion. Sam Akwiliusz salwował się ucieczką, ale później został schwytany i w spektakularny sposób stracony. Armia pontyjska zajęła Bitynię i uderzyła na rzymska prowincję – Azja.

Nieszpory efeskie

Tak niespodziewany obrót sprawy wywołał wielkie zamieszanie wśród Hellenów, tamtejsze miasta nie mogły się zdecydować po czyjej stronie stanąć kiedy jedne ciągnęły swą ludność do Mitrydatesa, inne do narodu rzymskiego. Większość Hellenów witała wszakże Eupatora jako boga i zbawcę, tylko nieliczne miasta zamknęły swe bramy przed królem Pontu. Armii królewskiej stosunkowo łatwo udało się opanować rzymską prowincję.

Teraz Mitrydates postanowił rozprawić się z Rzymianami mieszkającymi na tych terenach. Było to o tyle łatwiejsze, że byli to przeważnie publikanie – znienawidzeni dzierżawcy podatków.

Król wydał edykt nakazujący wymordować określonego dnia wszystkich Rzymian przebywających w Azji. W źródłach istnieją wielkie rozbieżności, co do liczby ofiar. Informacje o 80 tys. podawane przez Memnona z Heraklei lub nawet 150 tys. według Plutarcha wydają się grubo przesadzone.

W każdym razie Greccy po wymordowaniu Rzymian nie mogli już liczyć na pobłażliwość ze strony Republiki, tym samym musieli lojalnie służyć nowemu panu – Mitrydatesowi.

Eupator zabezpieczywszy tyły kontynuował ofensywę. Na czele wielkiej armady pożeglował na Rodos – poleis sprzymierzone z Rzymem. Oblężenie Rodos mimo użycia wież oblężniczych skończyło się fiaskiem. Lepiej szło królewskim wodzom w Grecji, gdzie na stronę króla przeszły Ateny, oczarowane sukcesami Eupatora.

Wyczyny Mitrydatesa VI były sporym szokiem dla senatu. Król Pontu nie dość że odebrał im jedną z najbogatszych prowincji to jeszcze ośmielił się podnieść rękę na obywateli rzymskich mieszkających w Azji. Rzym przygotowywał stosowną odpowiedź, niespodziewanie pojawiły się inne problemy. Między ambitnymi rzymskimi wodzami – Gajuszem Mariuszem i Lucjuszem Korneliuszem Sullą doszło do otwartej walki o to, kto ma poprowadzić armię na Wschód.

Ostatecznie Sulla okazał się bardziej bezwzględny i to on wyruszył w 87 roku p.n.e przeciwko Mitrydatesowi. Sulla w nieco ponad rok zdruzgotał potęgę Pontu. Kolejno w 86 roku p.n.e padły po długim oblężeniu Ateny i Pireus. Wielkie armie królewskie doznały druzgocących klęsk w bitwach pod Cheroneją i Orchomenos. Do Azji wtargnęła druga armia rzymska pod wodzą Fimbrii, która zablokowała samego Mitrydatesa. Niewiele brakowało a król Pontu dostałby się do niewoli. Na szczęście dla Eupatora rzymscy wodzowie Lukullus i Fimbria żywili do siebie wrogie uczucia, co pozwolił królowi wymknąć się z potrzasku.

Lucjusz Korneliusz Sulla
Lucjusz Korneliusz Sulla

Mitrydatesowi mimo wszystko dopisywało szczęście, w Rzymie doszło do wojny domowej. Polityczni wrogowie Sulli zbrojnie obalili porządek przez niego ustanowiony. Idący od sukcesu do sukcesu Sulla nie chciał wobec wydarzeń w Italii kontynuować wojny z Pontem. Rzymianinowi spieszyło się do rozprawy z wrogami w Rzymie. Wobec tego zawarto w Dardanos pokój na znośnych dla Mitrydatesa warunkach. Król musiał opuścić zajęte ziemie, wypłacić odszkodowanie i wydać flotę. Biorąc pod uwagę fatalną sytuację militarną w jakiej znalazł się Eupator były to bardzo łaskawe warunki.

Druga wojna mitrydatejska

Zakończenie wojny z Rzymem nie oznaczało bynajmniej końca problemów Mitrydatesa. Podbite wcześniej ludy zachęcone osłabieniem potęgi Eupatora podniosły bunty. Odpadła Kolchida i Bospor. Eupator rozpoczął szeroko zakrojone zbrojenia, żeby stłumić powstania. Poczynania władcy Pontu z uwagą obserwował Lucjusz Licyniusz Murena, pozostawiony na straży Azji przez Sullę.

Murena miał wielkie ambicje polityczne, zwycięstwo nad znienawidzonym w Rzymie Mitrydatesem VI przyniosłoby mu ogromne korzyści. Pokonanie osłabionego niedawną wojną i buntami Eupatora wydawało się w zasięgu możliwości Mureny.

Rzymianin samowolnie zaatakował Mitrydatesa, został jednak pokonany. Wydarzenia te przeszły do historii jako druga wojna mitrydatejska. Mitrydates zdołał obronić swoje ziemie i odbudować nadszarpnięty autorytet.

Trzecia wojna mitrydatejska

Chwilowo w relacjach między Pontem a Rzymem utrzymywał się pokój. Była to jednak jedynie cisza przed burzą. W Rzymie nie zapomniano Mitrydatesowi jego zbrodni. Wyrównanie rachunków było tylko kwestią czasu.

Fakt, że Eupator miał kilka lat spokoju wynikał z tego, że w Rzymie szalała wojna domowa między popularami a optymatami. Po zwycięstwach Sulli w Italii i jego stronnika – Gnejusza Pompejusza Wielkiego, w Afryce, wydawało się, że sytuacja została opanowana, a popularzy ostatecznie pokonani. Były to tylko pozory.

Niebawem w dalekiej Hiszpanii objawił się kolejny przeciwnik „sullańczyków” – Kwintus Sertoriusz.  Okazał się on wyjątkowo utalentowanym wodzem i organizatorem. Armie wysłane przez Sullę do zdławienia ostatniego punktu oporu popularów doznały klęsk. Sertoriusz przez kilka lat skutecznie wiązał siły „sullańczyków”, bijąc między innymi samego Pompejusza Wielkiego. Wspomniany Sertoriusz odegra pewną rolę w ostatniej wojnie Mitrydatesa VI z Rzymem, ale o tym za chwilę.

Mitrydates w tak zwanym międzyczasie usiłował doprowadzić do ratyfikacji pokoju z Dardanos. Nadaremnie. Rzymianie zwodzili króla. Na nic zdały się próby pozyskania poparcia Pompejusza Wielkiego podjęte przez Eupatora, pokój z Dardanos nie został ratyfikowany przez senat.

Atmosfera gęstniała, iskrą która doprowadziła do wybuchu wojny była kwestia Bitynii. Królestwo to kilkukrotnie wspominane już w tekście, zostało zapisane w testamencie Rzymowi przez Nikomedesa IV. Zapisywanie swego państwa było w tamtych czasach popularną metodą zabezpieczenia tronu – wszak w wypadku śmierci króla jego królestwo automatycznie przypadało Rzymowi. Miało to odstraszać potencjalnych spiskowców, którzy i tak nic by nie zyskali na śmierci władcy. Gdy Nikomedes zmarł senat obrócił Bitynię w prowincję.

Bitynia stała się kością niezgody między Rzymem a Pontem. Mitrydates nie chciał dopuścić do wchłonięcia tego królestwa przez Republikę. Król zaczął przygotowywać się do wojny. Sprzymierzył się z Armenią i piratami cylicyjskimi. Miał również popleczników wśród samych Rzymian. Na jego dworze przebywali uciekinierzy z armii Fimbrii, którzy ułatwili mu kontakt z Sertoriuszem. Strony doszły do porozumienia – Sertoriusz miał uderzyć na Italię z zachodu, zaś Mitrydates ze wschodu.

Początek trzeciej wojny mitrydatejskiej przypominał przebieg pierwszej wojny. Mitrydates na czele potężnej armii zaatakował Bitynię i zamknął w oblężeniu, w portowym Chalcedonie jedną z rzymskich armii. Miejscowa ludność po raz kolejny przychylnie przyjęła Eupatora jako wyzwoliciela spod rzymskiego jarzma.

Sukcesy pontyjskie szybko się skończyły, gdy do Azji przybył znany już nam, Lucjusz Licyniusz Lukullus. Wielka armia Mitrydatesa wymagał potężnych ilości zaopatrzenia, co przy ówczesnej logistyce było nie lada wyzwaniem. Aby wyżywić swą armię Mitrydates postanowił zdobyć Kyzikos, znane z gromadzenia zapasów zboża na handel.

W trakcie oblężenia Kyzikos Mitrydates popełnił poważny błąd nie obsadzając pobliskiego pasma gór, dzięki czemu Lukullus, który przybył na odsiecz miastu mógł bez walki zbliżyć się do jego obozu.

Rzymianin nie spieszył się, doszedł do wniosku, że dogodnie położone Kyzikos zdoła odeprzeć wszelkie ataki, zaś on sam odetnie wszelki szlaki zaopatrzenia Mitrydatesowi i zagłodzi jego wojska. Król przez swoją ignorancję znalazł się w potrzasku między murami Kyzikos a rzymskim obozem. Jedyną drogą którą mógł sprowadzać zaopatrzenie pozostało morze.

Mimo licznych szturmów Kyzikos pozostawało niezdobyte, w szeregach królewskiej armii szerzył się głód i choroby. Wreszcie Mitrydates widząc, że nic nie zdziała pod murami miasta rozkazał ewakuować swoje oddziały drogą morską.

Po raz kolejny królowi nie dopisało szczęście, w czasie żeglugi jego flotę dopadł sztorm, który zatopił wiele jednostek. Sam Eupator o mało nie zginął, gdy jego okręt flagowy został uszkodzony. Król zawdzięczał ocalenie przypadkowemu piratowi – Selenkosowi, który wziął go na swój pokład.

Lukullus przeniósł w 72 roku p.n.e działania wojenne do Pontu, gdzie po oblężeniach padały kolejne miasta wierne Eupatorowi. Król w tym czasie zbierał nową armię w Kabirze, snując różne plany, między innymi zlecając zamordowanie Lukullusa pewnemu człowiekowi, czego ostatecznie nie udało się zrealizować.

W 71 roku p.n.e doszło do bitwy pod Kabirą, w której Mitrydates poniósł całkowitą klęskę. Król Pontu musiał salwować się ucieczką do swego zięcia Tigranesa Wielkiego. W Armenii nikt na Eupatora nie czekał z otwartymi ramionami. Tigranes chłodno przyjął teścia, słusznie obawiając się, że Mitrydates ściągnie mu na głowę Rzymian.

Moneta Tigranesa Wielkiego
Moneta króla Armenii, Tigranesa Wielkiego

Istotnie przed obliczem króla Armenii niebawem pojawiło się rzymskie poselstwo, ostro żądając wydania zbiega. Tigranes odmówił, oznaczało to wojnę.

W 70 roku p.n.e niewielka armia rzymska pod wodzą Lukullusa wkroczyła do Armenii. Tigranes początkowo lekceważył najeźdźców. Druzgocąca klęska w bitwie pod Tigranocertą w 69 roku p.n.e uwiadomiła mu z jak groźnym przeciwnikiem ma do czynienia. Lukullus mimo kolejnego zwycięstwa tym razem pod Artaksartą ugrzązł w górzystej Armenii. Tigranes idąc za radami Mitrydatesa przestał szukać rozstrzygnięcia w walnej bitwie i zaczął wojnę podjazdową. Co gorsza Lukullus miał przeciwko sobie własnych żołnierzy, którzy wciąż się buntowali.

Mitrydates zwietrzył okazję do odzyskania swojego królestwa. Gdy Lukullus próbował dojść do porozumienia z własną armią, Eupator zaatakował Pont, w którym pozostał Triariusz, legata Lukullusa. Mitrydatesowi udało się pokonać Triariusza w 67 roku p.n.e koło miasto Zela, sławnego z późniejszego zwycięstwa Gajusza Juliusza Cezara (veni, vidi, vici).

Sukcesy Eupatora zmusiły Lukullusa do porzucenia Armenii i powrotu do Pontu. Lukullusowi nie dane było jednak dokończyć wojny, legiony wciąż się buntowały, paraliżując możliwość działania. Ostatecznie w 66 roku p.n.e powierzono komendę Pompejuszowi Wielkiemu. Obrażony Lukullus musiał wracać do Rzymu.

Mitrydates VI miał nadzieję że uda mu się nawiązać rozmowy pokojowe z nowym wodzem. Pompejusz zażądał żeby król oddał się w ręce Rzymian. Takie rozwiązanie nie wchodziło w grę. Eupatorowi zostawała tylko dalsza wojna.

Król Pontu nie mając odwagi stanąć do otwartej walki stosował taktykę spalonej ziemi. Brak zaopatrzenia dawał się we znaki Rzymianom, mimo to Pompejusz nie zaprzestawał ofensywy. Paradoksalnie to Rzymianom udało się w pewnym momencie odciąć zaopatrzenie Pontyjczykom, którzy obozowali u stóp góry Dastracus. Blokada była na tyle skuteczna, że armii królewskiej zagroził głód.

Mitrydates miał dwa wyjścia – stoczyć decydującą bitwę, albo wycofać się do Armenii, gdzie wspólnie z Tigranesem mógłby kontynuować walkę. Eupator wybrał drugie rozwiązanie. Nocą wymknął się z obozu, pozostawiając dla niepoznaki rozpalone ogniska.

Rzymianie zdołali go jednak wyprzedzić i zastawić zasadzkę w wąwozie. W okolicy miasta Nikopolis doszło do nocnej bitwy, w której zaskoczona armia pontyjska poniosła całkowitą klęskę.

Mitrydates po raz kolejny stracił wszystko. Jedynie z garstką towarzyszy i konkubiną umknął pod osłoną ciemności z pobojowiska. Początkowo chciał udać się do Armenii. Okazało się jednak, że nie jest tam już mile widziany. Tigranes wyznaczył nagrodę za głowę teścia, wobec tego Mitrydates postanowił udać się na Krym, gdzie rządził jego zbuntowany syn –Machares.

PompejuszWielki
Pompejusz Wielki

Krymski epilog

Po trudnym marszu Eupatorowi udało się dotrzeć do celu. Na miejscu rozprawił się z synem, który obawiając się zemsty ojca popełnił samobójstwo. Sędziwy król po raz kolejny wystąpił do Rzymian z propozycją zawarcia pokoju. Pompejusz uparcie żądał aby król osobiście stawił się przed jego obliczem, wobec czego rozmowy zerwano.

Mitrydates nie zamierzał składać broni, wymyślił sobie, że zaatakuje Rzymian w samej Italii. Brawurowy plan zakładał marsz przez czarnomorskie stepy i Bałkany aż do Italii, gdzie Mitrydates niczym niegdyś Hannibal chciał rozstrzygnąć wojnę.

Do inwazji nie doszło na skutek buntu armii na czele którego stanął syn Mitrydatesa – Farnakes, późniejszy przeciwnik Cezara spod Zeli. Królewicz uważał, że dalsze kontynuowanie wojny doprowadzi do całkowitej zagłady dynastii. Liczył, że usunięcie ojca pozwoli na zawarcie porozumienia z Rzymem.

Królewiczowi tym łatwiej było podburzyć wojsko, że nikt już nie wierzył w szczęśliwą gwiazdę starego króla. W armii szeptano, że Mitrydates oszalał, nikt nie chciał umierać w wojnie, której nie dało się już wygrać.

Mitrydates opuszczony przez żołnierzy zabarykadował się w cytadeli Pantikapajon, gdzie bojąc się, że zostanie wydany Rzymianom i popędzony w pochodzie triumfalnym, popełnił samobójstwo.

Istnieją rozbieżne wersje, co do przebiegu ostatnich chwil króla. Zdaniem Appiana, Mitrydates wypił truciznę, która jednak na skutek wieloletniego zażywania odtrutek nie zadziała. Król miał wówczas rozkazać swemu celtyckiemu gwardziście, Bitoitosowi przebić się mieczem.

Inaczej rzecz relacjonował Kasjusz Dion, który pisał, że Mitrydates najpierw kazał otruć całą rodzinę przebywająca z nim w cytadeli, a następnie sam zażył truciznę, która jednak go nie uśmierciła. Wówczas wpadli zbrojni, których wcześniej wysłał z zadaniem zgładzenia Farnakesa i zabili Mitrydatesa. Był 63 rok p.n.e.

Farnakes odesłał ciało ojca Pompejuszowi Wielkiemu, który wyprawił królowi okazały pogrzeb. Ciało Eupatora złożono w Synopie. Wieloletnia wojna dobiegła końca. Królestwo Pontu zostało włączone do Republiki Rzymskiej. Kilkanaście lat później wiarołomny Farnakes będzie próbował odwojować dziedzictwo, ale zostanie pokonany pod Zelą przez Cezara.

 


 

„A jeśli dobra sztuka, oklaski dajcie

 

i razem wszyscy radość nam swą okażcie”

  W starożytności aktorzy tymi słowami kończyli występy na scenie. Czasy się zmieniły, więc jeśli powyższy artykuł przypadł Wam do gustu nie musicie dawać oklasków; swą sympatię możecie okazać w inny sposób – obserwując Antyczny.blog i udostępniając tworzone przeze mnie treści na Twiterze i Facebooku lub zapisując się do poniższego newslettera.

Wprowadź swój adres email aby zaprenumerować ten blog i otrzymywać powiadomienia o nowych wpisach przez email.

Bibliografia

Źródła:

Appian z Aleksandrii, Historia rzymska, przeł. L. Piotrowicz, Wrocław 2004.

Kasjusz Dion, Historia rzymska, tłum. W. Madyda, Wrocław 2005.

Marek Junianus Justynus, Zarys dziejów powszechnych starożytności na podstawie Pompejusza Trogusa, przeł. I. Lewandowski, Warszawa 1988.

Memnon z Heraklei, Dzieje, w: Focjusz, Biblioteka „Kodeksy” 188-229, przeł. O. Jurewicz, Wrocław 2006.

Plutarch z Cheronei, Żywoty znakomitych mężów, tłum. M. Brożek, Wrocław 1977.

Opracowania:

Keaveney A., 2005, Sulla. The last republican, London, New York.

Keaveney A., 1998, Lukullus, Warszawa.

Ładoń T., 2011, Wojna Sertoriańska, Oświęcim.

Manandyan H., 2007, Tigranes II and Rome, Costa Mesa, California.

Mayor A., 2010, The Poison King. The Life and Legend of Mithrades, Rome’s Deadliest Enemy, Princeton – Oxford.

McGing B.C., 1986, The Foreign Policy of Mithridates VI Eupator King of Pontus, Leiden.

Reinach T., 1890, Mithrades Eupator, Konig von Pontos, Leipzig.

10 Comments

  1. Tutaj znów to samo, co w pozostałych notkach o Poncie, ale jeszcze wyraźniej. Autor pisze: „Pont wybił się na niezależność w dobie wojen, które wybuchły po śmierci Aleksandra Wielkiego” – a co działo się w Poncie przed Aleksandrem ? Przecież oficjalnie istniał już kilkaset lat, przynajmniej od daty wybudowania Trapezunty ? Autor to ingoruje. Absurdalne. Oczywiście dla mnie, jako bezpośredniego potomka Pontów jest to rażące. Bo to jest tak, jakby wykładać w jakimś dużym państwie trzecim historię Polski. Przedstawiając ją rozpoczętą dzięki przeniesieniu na te ziemie kultury państwowości rpzez Rosję Austrię i Prusy. Następnie Polska „‚wybijają się na niezależność”, w roku 1918. Domyślnie – to po raz pierwszy, okazja historyczna. Otóż historia Pontów, Autorze, sięga prawdopodobnie około 4 tysięcy lat – twierdzą dzisiejsi, miejscowi twórcy stron o Poncie. Ale już na pewno znacznie więcej wieków, niż przybycie tam wojsk Aleksandra.

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.