
W tak zwanym roku czterech cesarzy Imperium Rzymskim wstrząsnęła wojna domowa. W czasie chaosu powstałego po śmierci Nerona kilku ambitnych ludzi usiłowało sięgnąć po purpurę. Wśród nich byli zaskakujący pretendenci.
Zła sława Nerona
Wizerunek Nerona zarówno w historiografii, jak i w popkulturze jest jednoznacznie negatywny. Szaleniec na tronie, którego oskarżano o podpalenie Rzymu. Okrutnik prześladujący senatorów, łamiący prawo, siejący terror. Matkobójca bez honoru, tchórz i zbrodniarz, nade wszystko zaś prześladowca chrześcijan. Takie to opinie najczęściej można spotkać czytając o ostatnim cesarzu z dynastii julijsko-klaudyjskiej. Już w czasach antycznych syn Agrypiny Młodszej nie miał dobrej prasy. Został zaliczony do tak zwanych złych cesarzy, a po śmierci, senat odmówił mu prawa zaliczenia w poczet bogów. Wizerunek Nerona jako zła wcielonego utrwalony został w popkulturze, poprzez liczne książki i filmy.

Historia osądziła Nerona surowo. Jednak z punku widzenia szarego mieszkańca Rzymu, który oczekiwał jedynie chleba i igrzysk cesarz był całkiem dobrym władcą. W państwie panował spokój, wojny toczono gdzieś na peryferiach rozległego Imperium, życie w stolicy toczyło się spokojnie. Liczne igrzyska cyrkowe i hojne rozdawnictwo zboża zaskarbiły imperatorowi sympatie prostych ludzi. Z tego powodu wiadomość o samobójczej śmierci cesarza została przyjęta przez lud Rzymu z mieszanymi uczuciami.
Bunt przeciw cesarzowi
Gdy nocą z 8 na 9 czerwca 68 roku opuszczony przez prawie wszystkich Neron odebrał sobie życie w podmiejskiej wili należącej do jednego z jego wyzwoleńców Faona, towarzyszyły mu zaledwie cztery osoby. To właśnie fakt, że śmierć i skremowanie ciała miało miejsce w tajemniczych okolicznościach, w asyście małej grupy osób należących do najbliższego otoczenia cesarza, dało podstawy do narodzin licznych teorii spiskowych.

Szybko w Rzymie zaczęły krążyć sensacyjne pogłoski, jakoby Neron sfingował własną śmierć i pogrzeb! Zrobił to, aby zyskać na czasie i umknąć siepaczom czyhającym na jego życie. Teraz ukrywa się gdzieś w Italii, lub udał się na Wschód, gdzie czeka na sposobną okazję, by ujawnić się i zemścić na zdrajcach, którzy odstąpili go w chwili próby.
Wśród mieszkańców stolicy opinie na temat Rudobrodego były podzielone, część przyjęła wiadomość o jego upadku z entuzjazmem, wielu jednak żałowało cesarza. Plotki o tym, że Neron żyje były przez wielu brane na serio.
Tak opisywał nastroje w Rzymie Swetoniusz: „Nie brakło jednak i takich, którzy przez długi czas zdobili jego grobowiec wiosennymi i letnimi kwiatami, wystawiali na mównicy publicznej to jego posągi, przybrane w szaty senatorskie, to jego obwieszczenia publiczne, tak jakby żył jeszcze i miał powrócić wkrótce ku zgubie swych wrogów. Co więcej, Wologezus, król Partów, wysłał do senatu posłów w celu wznowienia przymierza, jednocześnie prosząc usilnie, aby czczono pamięć Nerona”.
Tęsknota za rządami Nerona była tym większa, im większe było rozczarowanie osobą jego następcy. Nowy pan Imperium – Serwiusz Galba był skąpym starcem. Skończyły się igrzyska i hojne rozdawnictwo zboża. Skąpstwo Galby kontrastowało z rozrzutnością Nerona.

Nowy cesarz w ciągu swego krótkiego panowania zdążył zrazić do siebie wszystkich. Pretorianów niską kwotą podarunków, marynarzy z floty miseńskiej odmową przyjęcia do legionów, mieszkańców Rzymu ograniczeniem rozdawnictwa i ukróceniem kosztownych igrzysk. Nic dziwnego, że gdy Galba wreszcie padł ofiarą spisku, lud Rzymu przyjął upadek starca z radością.
Pseudo – Neron
Następcą Galby został Othon. Pojawili się także rywale do cesarskiej purpury. W Galii zbuntował się Witeliusz, którego poparły legiony Armii Renu, zaś na Wschodzie, jesienią lub zimą 69 roku objawił się człowiek podający się za Nerona!
W Azji i Grecji, gdzie pojawił się uzurpator wybuchł popłoch. Większość uznała Pseudo – Nerona za pospolitego oszusta. Byli wszakże tacy, którzy wierzyli lub udawali, że wierzą w jego tożsamość. Relacje na temat kim był naprawdę pierwszy Pseudo – Neron są rozbieżne. Tacyt podawał, że był to zbiegły niewolnik z Pontu lub też, jak inni podają, wyzwoleniec z Italii. Uzurpator miał być uderzając podobny do Nerona. Biegły był również w grze na lirze i śpiewie, jak zaś powszechnie wiadomo prawdziwy Rudobrody był muzykalny.
Samozwańczy cesarz zdołał zebrać zaledwie garstkę zwolenników. Byli to ludzie podejrzanej reputacji, zbiegli niewolnicy i zwykli rozbójnicy, którzy liczyli, że u boku samozwańczego cesarza zdołają poprawić swój los. Pseudo-Neron I nie zważając na zimową porę, niesprzyjającą żegludze, zdobył jakiś okręt i wypłynął na wody Morza Egejskiego.
Silny sztorm stanął na drodze zamierzeń uzurpatora. Jego uszkodzony statek musiał zakotwiczyć u wybrzeży wyspy Cytnus.
Wyspa ta leżąca w archipelagu Cyklad, była w starożytności ważnym punktem na szlaku morskim, łączącym Helladę z Azją Mniejszą. Do przystani na Cytnus zawijało wielu podróżnych zmierzających z Syrii, Egiptu i Palestyny na Zachód.
Wśród podróżnych było wielu legionistów, udających się na urlopy z armii Wespezjana, tłumiącej powstanie w Judei. Pseudo-Neron zagarniał ludzi, którzy nie spodziewając się niczego złego zawijali do przystani na Cytnus. Żołnierzy zmuszał do wstąpienia do jego straży przybocznej. Ci, którzy mu odmawiali znikali bez wieści.
Jednym z pechowców, który wpadł w ręce samozwańca, był setnik Syzenna. Był on przedstawicielem Armii Wschodu wysłanym z poselstwem do pretorianów. Jego zadaniem było przekazanie bogatych podarków i złożyć słów uznania dla pretorianów za obalenie Galby.
Samozwaniec usiłował pozyskać setnika dla swojej sprawy. Przerażony żołnierz obawiając się o swoje życie, udawał, że popiera uzurpatora, a przy pierwszej okazji zbiegł z wyspy. Syzenna zdał w Rzymie obszerną relację z tego, co spotkało go na Cytnus.
Karierę Pseudo – Nerona zakończył dość przypadkowo nowy namiestnik Galacji i Pamfilii – Kalpurniusz Asprenas. Namiestnik płynął na czele dwóch okrętów z Rzymu do swojej prowincji i zawinął na Cytnus, gdzie niespodziewanie dla siebie samego natknął się na buntownika. Początkowo zwolennicy uzurpatora usiłowali skaptować załogi dla sprawy „cesarza”.
Samozwańczy Imperator zamierzał dostać się do Syrii lub Egiptu, gdzie zapewnie planował pozyskać dla siebie tamtejsze legiony. Teoretycznie był to rozsądny plan. Legiony stacjonujące na Wschodzie z niechęcią patrzyły na wydarzenia w Italii. Już niedługo Armia Wschodu wysunie własnego kandydata do purpury – Wespezjana. Pseudo – Neronowi I nie udało się jednak dotrzeć na Wschód.
Dowódcy okrętów natychmiast donieśli Asprenasowi o niebezpieczeństwie. Namiestnik postanowił działać szybko i zdecydowanie, zaatakował świtę pseudo – cesarza i pojmał uzurpatora, którego rychło stracono. Asprenas chyba poważnie traktował ryzyko wybuchu rewolty w obronie praw Nerona, albowiem dla uspokojenia nastrojów w prowincjach wysłał odciętą głowę oszusta do miast Azji Mniejszej. Następnie głowę buntownika podającego się za Rudobrodego odesłano do Rzymu.
Chociaż uzurpator nie miał realnej siły, to potencjalnie mógł być niebezpieczny. Tacyt wspominał, że w Imperium: „w dal szerzyła się trwoga; wielu na rozgłos słynnego imienia wpadało w podniecenie wskutek swej żądzy rewolucji i nienawiści ku obecnym stosunkom”.
Kolejny uzurpator
Stracenie awanturnika z Cytnus nie oznaczało bynajmniej końca „zmartwychwstań” cesarza. Już po zakończeniu wojny domowej, z której ostatecznie zwycięsko wyszedł Wespezjan, za panowania syna Wespezjana, Tytusa, w Azji Mniejszej objawił się kolejny Neron. O człowieku tym mamy równie niewiele informacji, co o pierwszym uzurpatorze. O pojawieniu się uzurpatora informują Kasjusz Dion i Jan z Antiochii.
Kasjusz Dion twierdził, że nowym Neronem był niejaki Terencjusz Maksymus. Pochodził on z prowincji Azja i podobnie jak uzurpator z Cytnus bardzo przypominał z wyglądu prawdziwego Nerona. Co ważne grał na lirze i śpiewał, które to umiejętności miały uwiarygodnić jego tożsamość.
Jan z Antiochii relacjonował: „Za panowania Tytusa… mężczyzna… Udawał, że jest Neronem, twierdząc, ze uciekł przed żołnierzami, którzy zostali wysłani przeciwko niemu i że żył w ukryciu gdzieś do tej pory. Przekonał wielu w Azji Mniejszej, by podążali za nim, oszukując ich tymi historiami (…)
Terencjusz nie był jedynie utalentowanym manipulatorem, jego działania pokazują, że miał zmysł polityczny. Uzurpator szybko zorientował się, że w oparciu o niewielką grupę zwolenników, których pozyskał w Azji nic nie zdziała. Postanowił szukać sojusznika za granicą.
Udał się na dwór Atrabanosa III, partyjskiego Króla Królów. Jak kontynuuje Jan z Antiochii – „a gdy podążał do Eufratu, zdobył znacznie większą liczbę [zwolenników]. Wreszcie uciekł do Partów (…).
Partia od zawsze była w napiętych stosunkach z Rzymem. Oba mocarstwa toczyły ze sobą ze zmiennym szczęściem wiele wojen, ostatnią stosunkowo niedawno, bo za panowania właśnie Nerona. Według Kajusza Diona Atrabanos żywił gniew do Tytusa i podobno przygotowywał wyprawę wojenną, aby osadzić na tronie „Nerona”.
Terencjusz przedostał się do Partii, gdzie przyjął go Król Królów. Już sam fakt udzielenia audiencji przez Arsakidę był wielkim sukcesem Pseudo-Nerona II.
Terencjusz postanowił zagrać va banque. Zamiast pokornie prosić o pomoc, zażądał od Atrabanosa wsparcia, w zamian za to, że Neron (ten prawdziwy) przekazał swego czasu Armenię przedstawicielowi bocznej linii Arsakidów.
Zuchwałość tym razem nie opłaciła się. Jak czytamy u Jana z Antiochii „Jednak nie dokonał niczego współmiernego do swych planów, jego tożsamość została odkryta i wkrótce zginął”. Z relacji Diona i Jana z Antiochii wynika, że Partowie początkowo faktycznie wierzyli, że mają do czynienia z prawdziwym Neronem.
Do trzech razy sztuka
Idea podszywania się za cesarza, mimo klęski i stracenia dwóch pierwszych oszustów wciąż była atrakcyjna. Świadczą o tym perypetie następnego, już trzeciego Pseudo – Nerona, który objawił się aż 20 lat po śmierci prawdziwego Rudobrodego. Pseudo – Neron III szukał poparcia u Partów i jeśli wierzyć relacji Swetoniusza, zdołał je zdobyć: „Po dwudziestu latach, w czasach mojej młodości, ukazał się ktoś nieokreślonego stanu, podając się chełpliwie za Nerona. Imię jego taką życzliwość zyskało u Partów, że zapalczywie go poparli i o mało na tron cesarski nie wprowadzili”.
Swetoniusza ponosi ewidentnie fantazja. Nowy Neron być może zdołał pozyskać pewne poparcie wśród Partów, nie przełożyło się jednak to na konkretne działania. Partowie ostatecznie nie odważyli się zbrojnie wystąpić przeciw Rzymowi. Tron Domicjana był niezagrożony. Dalsze losy Pseudo – Nerona III giną w mrokach historii. Możliwe jest że Swetoniusz pomylił się a Pseudo – Neron II i Pseudo – Neron III to ta sama osoba.
Antychryst
Wiara, że Neron powróci była żywa jeszcze w V wieku. Tym razem dla odmiany nie wśród zwolenników cesarza, a w kręgu jego zagorzałych wrogów – chrześcijan. Neron mocno wrył się w pamięć wyznawców Chrystusa, jako pierwszy władca, który rozpoczął ich prześladowania. Chociaż skala tych prześladowań była stosunkowo niewielka, to Rudobrody przeszedł do legendy, jako arcywróg chrześcijaństwa.
Pamięć o okrutnym władcy przetrwała w dziełach chrześcijańskich autorów. Święty Augustyn z Hippony w „Państwie Bożym” pisał: „niektórzy przypuszczają, że to Neron zmartwychwstanie i będzie Antychrystem. Inni znów myślą, że on nawet nie jest zabity, lecz raczej wykradziony, by myślano, że jest zabity, gdy on tymczasem ukrywa się w sile swego wieku, taki, jakim był, gdy go, jak mniemano, zabito; aż się znów w swoim czasie ukaże i powróci na królestwo”. Tak więc Neron przez wieki od swojej samobójczej śmierci awansował z cesarza na Antychrysta.

Nie tylko Pseudo – Neron
Podszywanie się pod zmarłego władcę lub członka rodziny panującej celem zdobycia władzy w państwie nie było niczym nowym w starożytności. Niektórym uzurpatorom nawet udawało się zdobyć tron. Na przykład pewien człowiek imieniem Balas, który przypominał sylwetką i rysami twarzy nieżyjącego króla Syrii, Antiocha IV Epifanesa, został okrzyknięty synem tego władcy. Balas uzyskał poparcie państw ościennych i zdobył królewski diadem obalając dotychczas rządzącego Demetriusza I Sotera.
W Cesarstwie Rzymskim również podejmowane były tego typu próby. Za panowania Tyberiusza bunt wzniecił niewolnik Klemens, który podszył się za swego zmarłego pana Agrypę Postumusa. Agrypa był wnukiem Augusta i przez to potencjalnym rywalem do purpury dla Tyberiusza. Z tego powodu został zamordowany zaraz po śmierci Augusta, w 14 roku naszej ery. Uzurpacja Klemensa szybko została spacyfikowana, sam niewolnik zaś po torturach stracony.

Kolejnym przykładem był Pseudo – Druzus, który działał w 31 roku n.e. Historia tego człowieka pod wieloma względami przypomina perypetie Pseudo – Nerona I. Oszust podszywał się pod postać Druzusa, młodszego syna Germanika i Agrypiny Starszej. Pseudo – Druzus ujawnił się w Grecji, gdzie został entuzjastycznie przyjęty przez Greków. Uzurpator twierdził że uciekł z więzienia i oddał się w opiekę legionom stacjonującym na Wschodzie. Planował przejąć kontrolę nad Syrią i Egiptem. Plany przewrotu nie powiodły się, Pseudo – Druzus został pojmany przez namiestnika Macedonii – P. Sabinusa, dziadka Poppei, późniejszej żony Nerona. W czasie przesłuchania oszust wyznał, że jest synem M. Juniusa Silanusa, konsula sufekta, z 15 roku n.e. Wedle relacji Tacyta, Pseudo – Druzus zdołał zbiec do Italii, jego dalsze losy są nieznane.
Długa lista uzurpatorów pokazuje, jak wielką pokusą jest władza. Popularność Nerona mierzona liczbą ludzi, którzy za niego się podawali może zaskakiwać. Sam fakt, że pojawiało się kilku uzurpatorów podszywających się za Nerona, pokazuje, że w przynajmniej części społeczeństwa Imperium Romanum osoba cesarza budziła sympatię i tęsknotę za jego rządami.
Czytasz mój blog regularnie? Potrzebuję Twojego wsparcia! Wszystkie treści udostępniam bezpłatnie, nie oznacza to jednak, że powstają bez kosztów.
Możesz wesprzeć mnie za pośrednictwem – Patronite.pl. Żeby zobaczyć jakie możesz zyskać bonusy kliknij – tutaj.
„A jeśli dobra sztuka, oklaski dajcie
i razem wszyscy radość nam swą okażcie”
W starożytności aktorzy tymi słowami kończyli występy na scenie. Czasy się zmieniły, a wraz z nimi środki wyrażania opinii, więc jeśli powyższy artykuł przypadł Wam do gustu nie musicie dawać oklasków; swą sympatię możecie okazać w inny sposób – obserwując Antyczny.blog i udostępniając tworzone przeze mnie treści na Twiterze i Facebooku lub zapisując się do poniższego newslettera.
Bibliografia
Źródła:
Augustyn, „Państwo Boże”.
Tacyt „Dzieje”, w: „Dzieła”, przeł. S. Hammer, Warszawa 2004.
Swetoniusz, „Neron”, w: „Żywoty Cezarów”, t. II, przeł. J. Niemirska – Pliszczyńska, Wrocław 2004.
Kasjusz Dion, „Historia rzymska”.
Jan z Antiochii, „Chronographia”.
Zonaras, Epitome historion, XI, 15.
Opracowania:
M.Gwyn Morgan, “The Tree Minor Pretenders in Tacitus, Histories II”, w; Latomus, t. 52, s. 781 – 796.
Thomas Grünewald, “Bandits in the Roman Empire: Myth and Reality”, 2004, s. 140 – 145.
1 Comment