
„Wejście Smoka” to film, który chyba nigdy mi się nie znudzi. Pewnie zastanawiacie się w tym momencie, co ma wspólnego Bruce Lee z historią?
Okazuje się, że jedna z moich ulubionych scen, w której Bruce Lee prezentuje styl „walki bez walki” zainspirowana została anegdotą zaczerpniętą z życiorysu sławnego samuraja – Tsukahary Bokudena.
Ten żyjący w XVI wieku mistrz miecza był bohaterem kilku anegdot. Szczególnie jedna z nich wygląda znajomo.
Pewnego razu Bokuden żeglując promem po Jeziorze Biwa został w niekulturalny sposób wyzwany na pojedynek przez pewnego samuraja, przechwalającego się, że jest najlepszym szermierzem na świecie. Stary mistrz na pytanie młodego wojownika: jaki jest jego styl walki? – odparł, że preferuje ”styl bez miecza”.
Napastnik wyśmiał taką odpowiedź i koniecznie chciał się sprawdzić w walce. Fechmistrz przystał na pojedynek, zaproponował jednak, żeby udali się na pobliską wyspę na Jeziorze Biwa, aby nie przeszkadzać postronnym ludziom.
Antagonista Bokudena wskoczył z zapałem z łodzi na brzeg wyspy i zaczął przygotowywać się do walki, wówczas arcymistrz odpłynął, pozostawiając zaskoczonego przeciwnika samego na brzegu, na odchodne rzucając mu: „to jest moja szkoła bez miecza”.
Moja ulubiona scena z „Wejścia Smoka” 🙂
PolubieniePolubienie
cały film nadal przyjemnie się ogląda
PolubieniePolubienie